W tym roku w ramach oszczędzania własnych sił na bieganie po sklepach postanowiłam zrobić wianki, które zamierzam zgrabnie "wciskać" jako prezenty świąteczne :) Powstało w sumie sześć - w tym aż jeden dla mnie ;) Zrobione z różnych drobiazgów znalezionych w pudełkach oraz resztek dekoracji z poprzednich lat, więc może nie są idealne, ale wykonane z myślą o konkretnej osobie z uwzględnieniem gustu przyszłego właściciela :)
Ten ostatni jest dla nas :) Co prawda na zdjęciu brakuje kokardy i nadal jej nie ma, bo właściwa jeszcze mi w ręce nie wpadła ;)
Szału może nie ma, ale miło dać komuś coś, co się samemu zrobiło :)
Przypominam też o trwającym candy :)
Dzisiejszy post powstał w ramach nocnego zabijania myśli. Od poniedziałku mój Grzesiu jest w szpitalu, do wczoraj leżał na intensywnej terapii na kardiologii, podłączony do różnych kabelków :(
Nie jest łatwo - zwłaszcza, że jestem niemal w 36 tygodniu ciąży. Do tego problemy ze zorganizowaniem jakiejś opieki dla Mikusia, który tak na marginesie w ubiegłą sobotę skończył trzy latka :)
Trzymajcie kciuki, żeby Grzesiu wyszedł ze szpitala na święta :)
Miłego weekendu!
Buziaki!
Monika
współczuję tego szitala i trzymam mocno kciuki! Ty też się trzymaj bo 36 tydzien to juz tuz tuz... Bedzie dobrze!
OdpowiedzUsuńwianki śliczne:) Szczególnie ten przed ostatni! Powodzenia i pozdrawiam!
o qrcze, Moniś, trzymaj się dzielnie kobietko, trzymam kciuki, by wszystko się poukładało. a Ty nie możesz się denerwować, staraj się być mega pozytywnie nastawiona. takie domowe DIY jest pomocne, jak najbardziej!
OdpowiedzUsuńps. śliczne wianuszki:)
Kochana wiesz dobrze, że trzymam mocniutko kciuki by wszystko się ułożyło i byś miała męża w domku na święta:) Żebyś się nie denerwowała i myślała pozytywnie powtarzałam już kilka razy. Jestem myślami z Tobą.
OdpowiedzUsuńWianki bardzo ładne:) Mnie najbardziej podoba się drugi:) Śliczny:) takie prezenty wykonane samu są najpiękniejsze:)
Trzymaj się cieplutko i dużo zdrówka dla Grzesia:)
Piekne wianki, ten biały bardzo mi się podoba :))
OdpowiedzUsuńWianki piękne, mi się najbardziej spodobał ten biały ;)
OdpowiedzUsuńo rany, 3mam kciuki, żeby wszystko wróciło do normy! Dużo zdrowia dla Grzesia!
juz Ci to mówiłam pracuś z Ciebie kochana:-*
OdpowiedzUsuń3mam kciuki i duzo duzo zdrówka życze
OdpowiedzUsuńwianuszki sliczne
Kochana, śliczne wianuszki:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze wszystko się ułoży... i spędzicie święta razem:)
ściskam serdecznie kochana
Trzymam kciuki :)) i ślę pozytywną energie :) Jak ja mam załamkę albo stresa to też się biorę za majsterkowanie- to zawsze pomaga. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUrodzinowe uściski dla synusia, szybkiego powrotu do zdrowia męża a Tobie dużo pozytywnej energii:)) wianki śliczne zwłaszcza białe
OdpowiedzUsuńŚliczne wianki. Pozdrawiam jusinx.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSliczny ten bialy. Trzymam kciuki, niech szybko wraca do domku
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńBeatko siły Ci życzę!!! Zdrowia dla Grzesia, będzie dobrze...
OdpowiedzUsuńBeatko ;)
UsuńBo Ewa to tylko Beatę ma w głowie :D
UsuńDużo zdrowia dla męża - niech wraca do sił. Na Święta na pewno wypuszczą - trzymam kciuki :)
Dziękuję Wam za tyle ciepłych słów :*
OdpowiedzUsuńOjej... bede wspierac modlitwa
OdpowiedzUsuńŚliczne wianki.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka, wspieram Cie na odległość i wierze ze wszystko dobrze się ułoży.
Podprawiam
Piękne wianki, super prezent i wykonany własnoręcznie a to bezcenne!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, na pewno wszystko będzie dobrze. I wszystkiego naj dla synusia!
Wianki są śliczne :)) Dużo zdrowia Wam życzę.
OdpowiedzUsuńWitaj mnie najbardziej podobają się pierwsze trzy ,ale reszta też piękna.Wszystkie takie ciężkie doświadczenia są nam dane po coś, ale prędzej czy później przeminą i znów wyjdzie słońce. Trzymaj się dzielnie .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne wianki!
OdpowiedzUsuńMonia wszystko będzie dobrze! Trzymaj się! Daj znać jak tam Grześ
Uszy do góry! Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńDbaj o siebie kobitko i o maleństwo w brzuszku!
A wianki robisz magiczne :)
Uściski
Przepiękne wianuszki:)
OdpowiedzUsuńŚwietne podarki :) Ja sama robię choinki z szyszek i kartki świąteczne :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko się u Ciebie ułoży - ja 3 miesiące temu urodziłam mojego Maluszka, a mój poprzedni Maluszek skończy 3 latka w styczniu. Jak byłam w ósmym miesiącu ciąży, mojego męża złapała rwa kulszowa, że nie mógł się ruszać, a mojego Malucha jelitówka tak masakryczna, że prawie wylądowaliśmy w szpitalu. No i wszystko prawie na mojej głowie, aż mnie jakieś skurcze zaczynały łapać. Potem było trochę lepiej i znowu trach - mąż wyjechał do umierającego dziadka, a ja w domu z Maluchem, który skręcił nogę i trzeba było go nosić na rękach - w zaawansowanej ciąży! Więc wiem coś o tym, że czasem naprawdę lekko nie jest. Na szczęście to nie trwa wiecznie, a teraz jest już naprawdę fajnie :) Zresztą zapraszam do podejrzenia :) Ostatni wpis jest o naszym przyjęciu z okazji Chrztu :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOjej, przepiękne są! Jak to szału nie ma? Właśnie, że jest :)
OdpowiedzUsuńNo to ja trzymam kciuki :)
Witaj, chyba nie ma piękniejszego prezentu niż te własnoręcznie wykonane :) Z przyjemnością dołączam bo Twego bloga i zapraszam do siebie, blog o pasji do shabby chic TUTAJ
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)