wtorek, 24 lutego 2015

Kredens, kredensik, kredęsiunio ;)

Dziękuję za wszystkie życzenia dla Gabrysi - myślę, że niedługo odwdzięczy się sama pięknym uśmiechem :) 
***
Dziś znów wykorzystuję drzemkę moich dzieciaków napisanie posta - mam nadzieję, że i tym razem uda się go skończyć :) A zgodnie z tytułem dziś o moim nowym mebelku. Kredens zamówiliśmy w październiku i gdyby nie te nasze perypetie życiowe byłby już u nas na początku grudnia. W efekcie dotarł do nas dwa tygodnie temu i jestem nim zachwycona :) Muszę przyznać, że bardzo brakowało mi takiego mebla w pokoju i zazdrością patrzyłam na kredens mojej mamy, chociaż jej jest zdecydowanie większy, to i tak mówi, że ma za mało miejsca ;) Nie byłabym sobą gdybym do zamówienia nie wprowadziła kilku zmian, ponieważ "gotowe" modele u producenta mają inne wymiary, a nasz kredens musiał być węższy i najlepiej wyższy od standardowego. Przy okazji wybraliśmy też krzesła - poprzednie, które odnowiłam nie sprawdzały się w codziennym użytkowaniu, a przy tym były strasznie niewygodne do siedzenia. I takim sposobem mamy też nowe drewniane krzesła. Biel plus woskowane blaty to jak dla mnie idealne połączenie :) Cierpiałam na brak czasu, więc kredens wypełniałam "na raty", ale i tak uważam to za spore osiągnięcie, bo na brak innych zajęć nie mogę narzekać ;)
Musicie mi wybaczyć jakość zdjęć - robione z prędkością światła w przerwach między poskokami Mikusia, który chciał być na każdym :) 
Tak prezentuje się mój kredensik bez zawartości...






Z takich klameczek i zawiasów potrafią się cieszyć tylko nieliczni ;)






A tak z zawartością...




















Zaszalałam z ilością zdjęć ;) Jak widać w dekoracjach pojawił się błękit i wiosenne kwiatuszki - brakuje mi zieleni na dworze, ale podobno już niedługo ma być :)

***

Serdecznie zapraszam na trwające candy!

Buziaki!
Monika

poniedziałek, 16 lutego 2015

Kącik Gabrysi

Korzystając z drzemki obojga postanowiłam spróbować napisać posta i pokazać kącik naszej małej. Ciekawe czy mi się uda skończyć ;)
Jak wiecie nasze M liczy całe dwa pokoje, więc musieliśmy jakoś wygospodarować jego część dla Gabrysi. Na razie łóżeczko i większa część bambetli jest w naszym pokoju, ale szafka z ubraniami stoi już na właściwym miejscu w pokoju starszego brata. Dziś mija miesiąc od kiedy mała jest z nami, sporo w naszym życiu się zmieniło, a dni wydają się nie mieć końca ;) Kącik Gabrysi wymagał przestawienia kilku mebli i niestety wywiezienia niektórych - może kiedyś wrócą lub zastąpią je inne kto to wie ;)
I tak regał, który do tej pory stał obok stołu zmienił nie tylko miejsce, ale i wygląd.
Dla przypomnienia przed...




...i po




Regał już dawno miał mieć dokupione drzwiczki, ale ciągle to odkładałam. Potem kupiłam, ale przez te nasze zawirowania życiowe poleżały sobie całkiem długo nim znalazły się na swoim miejscu :)
A kryją się za nimi głównie moje książki - dzięki temu w pokoju nie ma takiego kolorystycznego chaosu ;) 




Wszystkie szyjątka wyszły spod rąk Ewy, która dzielnie realizowała moje pomysły :)
Całe szczęście, że nie brakowało jej własnych, bo moich albo było za dużo, albo nie było ich wcale ;)
Jak widać nie zdecydowałam się na kolory typowe dla otoczenia małych księżniczek - wybrałam takie jakie są już w pokoju Mikusia. Dzięki temu za jakiś czas Gabrysia będzie mogła się wprowadzić do brata ze swoimi rzeczami. Poza tym nie uważam, że kolory typowe dla stylu marynistycznego nie nadają się dla dziewczynek, bo akurat ja je zawsze lubiłam, nawet jak byłam mała :)




Króliczek i miś to prezenty od cioci Ewy dla Gabrysi :)






A tak prezentuje się kącik naszego bąbla. Najwięcej trudności było z łóżeczkiem. Mieliśmy kupić nowe, ale niestety po długim oczekiwaniu okazało się, że nie będzie go w sklepie co najmniej do marca, więc postanowiliśmy zaryzykować i przemalować to, które miał Mikołajek. Niestety nie wyszło tak jak byśmy chcieli. Ostatnia warstwa powstawała już bez mojego udziału przez co kolor jest za bardzo kremowy, ale wolę już to niż ten wcześniejszy kalwados ;)










P. S. Czy ciocia Karolina poznaje swój ochraniacz do łóżeczka ?;)
Jak widać przydał się i wygląda idealnie :)
Ewuniu dziękuję Ci za wszystko!
***
A teraz wypadałoby pokazać nasz mały skarb wszystkim wirtualnym ciociom...
Gabrysia urodzona 16 stycznia- waga 2880 gram i całe 52 cm długości :)
Jak dla nas strasznie malutka w stosunku do Mikusia, który wielkoludem po porodzie nie był ;)
W sumie nie powinnam oczekiwać, że będzie duża, bo przytyłam nieco ponad 3kg za całą ciążę ;)












Dziś mam już miesiąc i ważę 3760 gram ku radości wszystkich, bo wreszcie nie ginę w ubrankach ;)

***

Przypominam o trwającym Candy, na które serdecznie zapraszam.



Ufff... udało się skończyć :)
Miłego tygodnia!
Buziaki!
Monika





sobota, 14 lutego 2015

Candy!!!

Wreszcie udało mi się znaleźć chwilę na zrobienie zdjęć do obiecanego candy :)
Muszę przyznać, że dni mijają mi bardzo szybko i bardzo aktywnie, bo na brak zajęć nie mogę narzekać ;) Udało mi się o dziwo wprowadzić kilka zmian w naszym M, ale o tym w kolejnych postach.
Na dzisiejsze candy złożyły się trzy okazje:
- druga rocznica mojego blogowania
- Walentynki
- Dzień Kobiet
Dlatego mam dla Was takie oto cukieraski:




Taca i puszka są prezentem z okazji drugich "urodzin" mojego bloga :)




Stojak na biżuterię w kształcie serca to mój prezent dla Was z okazji Walentynek :)




A zestaw różanych serwetek to cukierki z okazji Dnia Kobiet :)
A tak prezentują się razem przygotowane dla Was drobiazgi.




Mam nadzieję, że przygotowane przeze mnie cukierki będą się Wam podobać i znajdą nowego właściciela :)

 Żeby nim zostać należy:
1. Zostawić komentarz pod postem
2. Umieścić poniższy banerek z aktywnym linkiem na swoim blogu
3. Zostać obserwatorem bloga
4. Anonimki proszę o podpisanie się i pozostawienie maila



Zapisy trwają do 8 marca do godziny 24.

Zapraszam serdecznie!
Buziaki!
Monika