środa, 31 grudnia 2014

Świąteczna kuchnia

Po poprzednich postach można było już zauważyć, że króluje u nas czerwień :)
Większość dekoracji i ozdób kupiłam na ubiegłorocznych wyprzedażach za przysłowiowe grosze - dzięki temu udało mi się w krótkim czasie wprowadzić święta do naszego M. 
Rok temu wyłamałam się kolorystycznie i uparcie szukałam ozdób w odcieniach fioletu, a wystarczyło poczekać rok, bo teraz w każdym sklepie dostałabym je bez problemu ;) Dlatego już w czasie ubiegłorocznych świat zapadła decyzja, że kolejne będą w czerwieni :)




























Przy okazji chciałam podziękować Gosi i Karoli za cudowne paczki świąteczne, które od nich dostałam :) Wybaczcie brak zdjęć, ale paczki odpakowywał Mikuś, bo w każdej szukał koparki, chociaż wszystko co w nich znajdował uważał za swoje ;) 
Dziękuję Kochane za wszystko! 

***

Dziś ostatni dzień 2014 roku z tej okazji chciałabym Wam życzyć wszystkiego co najlepsze w nadchodzącym 2015 roku. Dużo zdrowia, spełnienia wszystkich marzeń - nawet tych najskrytszych, uśmiechu i radości każdego dnia, a zwłaszcza czasu dla siebie i bliskich.




Udanej zabawy sylwestrowej!
Monika

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Święta, święta i po świętach

Święta minęły tak szybko - szkoda, że kolejne dopiero za rok, ale na razie ciągle możemy cieszyć się świątecznymi dekoracjami, więc nie jest tak źle :) W pokoju Mikołajka świąteczny klimat pojawił się najwcześniej. Nie mógł się doczekać kiedy ubierzemy jego choinkę, więc któregoś popołudnia powstało takie coś...




A o to i dumny główny wykonawca ;)




Prezentacja produktu - tadaaaammm...




A tak wygląda reszta pokoju...
























 Kalendarz adwentowy Mikołajka wisiał tym razem w naszym pokoju :)
Nie za bardzo widzieliśmy szanse przetrwania zawartości przez kolejne dni ;)
Zrezygnowałam też z wkładania prezencików do środka - zamiast nich były karteczki z tym co Mikuś ma dostać każdego dnia :) Dzięki temu wiadereczka nie wzbudzały takiej ciekawości i wisiały spokojnie przez cały Adwent.






Zamiast adwentowego wianka w tym roku mieliśmy jego bardziej minimalistyczną wersję...




Mam nadzieję, że i Wam święta minęły tak przyjemnie i smacznie jak nam.
Mikuś dzielnie zajada pierniczki, które "sam" zrobił ;)
A my staramy się wypocząć po naszych ostatnich perypetiach.
Jednym słowem obijamy się ;)


Miłej końcówki roku!
Buziaki!
Monika

czwartek, 25 grudnia 2014

Świąteczne smakołyki

Tegoroczne Boże Narodzenie spędzamy pierwszy raz sami w naszym mieszkanku - nie mogliśmy pojechać jak zwykle na wieś do naszej rodziny, więc musiałam przygotować w krótkim czasie święta dla naszej trójki :) Na wszystko miałam 2 dni - w tym czasie musiałam ogarnąć mieszkanie, skończyć dekoracje, upiec ciasta i ugotować coś na wigilię ufff ;) Udało się, ale bywało momentami ciężko, bo jednak spory mam już ten brzuszek ;)
 A takie wyglądały, bo większości już niemal nie ma efekty pracy Mikusia z mamą...










Tegoroczne pierniczki powstały w ścisłej współpracy z Mikusiem - wszystko chciał robić sam :)
Może nie wyglądają jak te z cukierni, ale są pyszne i takie jak chciał mały kucharz :)


















Pierniczki ze stempelkami - oczywiście zrobione przez Mikusia, bo mama to mogła tylko popatrzeć ;)
Stemple kupiłam na ubiegłorocznej wyprzedaży w Home&You za kilka złoty - było warto patrząc z jaką radością Mikołajek robił swoje ciasteczka :)




Przepis na pierniczki jest prosty i co najważniejsze szybko się je robi, więc polecam każdemu kto nie ma za wiele czasu na takie wypieki. Taki sam przepis można znaleźć na margarynie do pieczenia "Kasia" ;)

Pierniczki

 Składniki: 
0,5 kostki margaryny (125 g)
3 szklanki mąki (500 g)
1,5 szklanki cukru pudru (200 g)
3/4 szklanki miodu
1 jajko
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 opakowanie przyprawy do pierników
2 łyżeczki kakao

Wykonanie:
Wszystkie składniki wymieszać i wyrabiać, aż ciasto będzie gładkie i nie będzie się kleić do rąk. Rozwałkować na grubość około 0,5 cm i wycinać pierniczki. Piec 8-10 minut w temperaturze 180 stopni. Udekorować według uznania.

Moje spostrzeżenia:
1,5 szklanki cukru pudru to za dużo, więc dodaję góra jedną, zwłaszcza że chwilę później wlewamy do ciasta miód :) Jeśli po wystygnięciu włoży się je do pudełka lub słoika po kilku godzinach można już je jeść, bez strachu o zęby ;)


A tak prezentował się nasz wigilijny stół - skromnie, ale jak na potrzeby naszej trójki wystarczająco :)






A to już Mikołajek i jego ulubiona potrawa wigilijna ;)






Pysznych Świąt!
Monika

środa, 24 grudnia 2014

Wesołych Świąt!

Kochani!
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam samych radosnych chwil spędzonych w gronie najbliższych, pełnych ciepła i miłości. Dużo odpoczynku od codziennych spraw oraz znalezienia chwili na relaks po pracowitym czasie świątecznych przygotowań.
Przesyłam moc buziaków i uścisków :)

***

Muszę przyznać, że w tym roku przez te nasze życiowe zawirowania mocno zaniedbałam przygotowania do świąt. Późno wracałam ze szpitala od Grzesia a potem po nocach próbowałam coś zrobić, żeby jednak jakoś te święta przygotować, a głównie zająć czymś głowę i ręce.
Grześ obiecał szybko wracać do zdrowia i być w domu na święta, co udało się już w poniedziałek :)
Przed nim jeszcze długie miesiące leczenia i przestrzegania wielu ograniczeń, ale najważniejsze że jest z nami w domu :) Dziś wreszcie ubraliśmy naszą choinkę - zdecydowanie różni się od ubiegłorocznej ;)
Nadal najistotniejszą kwestią były dekoracje, które nie będą zagrożeniem dla ciekawości Mikusia, a zwłaszcza dla chęci niesienia pomocy rodzicom, więc większość z nich została uszyta przez Ewę :)
Dziękuję Ci Kochana za spełnienie moich małych zachcianek ;)


A tak prezentuje się nasza choinka wieczorową porą...
















 W tym roku dla odmiany choinka stoi w żeliwnym garnku po mojej prababci :)
Jak dla mnie pasuje idealnie, choć nie wszystkim tak się wydaje i mają kolejny powód do śmiechu z moich pomysłów ;) Chyba się już do tego przyzwyczaiłam, że daje rodzinie powody do "niepohamowanej radości" ;)


Wesołych Świąt!