Kochani i znów zniknęłam na chwilę i post czekał gotowy do publikacji ponad tydzień :) Wszystko to za sprawą pewnej małej damy, która od 16 stycznia jest już z nami :) Powoli oswajamy się z nowymi rytuałami domowymi i dostosowujemy nasze życie i mieszkanie do potrzeba czteroosobowej rodzinki :)
Musicie mi wybaczyć, ale zdjęcia do posta zrobiłam w grudniu i tak sobie czekały aż się "przeterminowały" - niestety na inne nie mam na razie czasu ;) Nie wspomnę nawet o świątecznym logo - aż mi wstyd, ale muszę jakoś z tym żyć co najmniej do wieczora ;)
Tak jak wspomniałam w poprzednim poście od dobrych kilku miesięcy mamy w przedpokoju nowy mebel - ławeczkę :) Spełnia swoją funkcję idealnie, a przy tym prezentuje się całkiem nieźle.
Musicie mi wybaczyć, ale zdjęcia do posta zrobiłam w grudniu i tak sobie czekały aż się "przeterminowały" - niestety na inne nie mam na razie czasu ;) Nie wspomnę nawet o świątecznym logo - aż mi wstyd, ale muszę jakoś z tym żyć co najmniej do wieczora ;)
Tak jak wspomniałam w poprzednim poście od dobrych kilku miesięcy mamy w przedpokoju nowy mebel - ławeczkę :) Spełnia swoją funkcję idealnie, a przy tym prezentuje się całkiem nieźle.
Największym problemem okazała się wielkość ławeczki. Gotowe nie wchodziły w grę - a to były za długie, a to za szerokie, w efekcie pozostała tylko jedna opcja, czyli zrobienie na wymiar.
Ceny u stolarzy przerażały mnie już na starcie, więc po dłuższym czasie poszukiwań trafiłam na firmę produkującą drewniane meble, gdzie ceny nie zwalały z nóg. Zamówiliśmy dwie ławki - jedną do przedpokoju, a drugą na balkon - nawet z transportem cena za obie wychodziła dużo niższa niż ceny podawane przez stolarzy :) Po miesiącu czekania firma dostarczyła ławeczki pod same drzwi - to że ich nie pokazałam do tej pory tłumaczy tylko jedno: moje mega mdłości, które skutecznie utrudniały mi wtedy życie ;) A tak prezentował się nasz przedpokój w wersji świątecznej...
Ławeczka ma też swojego głównego użytkownika - Mikusia :)
Mimo swojej wielkości ma całkiem pojemny schowek, więc taki mebel w przedpokoju jak najbardziej uważam za przydatny, zwłaszcza przy małych dzieciach.
Przygotowałam dla Was małe candy z okazji rocznicy mojego blogowania, na które już dziś zapraszam :) Szczegóły w kolejnym poście :)
Miłego tygodnia!
Buziaki!
Monika