Bardzo Wam dziękuję za miłe słowa o mojej błękitnej paterce :)
Wielokrotnie wspominałam, że mieszkam na wsi. Spędziłam tutaj większość życia. Bardzo się cieszę, że miałam taką możliwość. Spacery po lesie to cudowna forma relaksu, co prawda odstraszają mnie kleszcze, bo jakoś mnie lubią ;) Lata temu (no tak powiedzmy z 13) byłam na takim spacerze i jak zawsze podziwiałam głupotę ludzką patrząc na wyrzucone śmieci. I wtedy zobaczyłam coś co mnie zainteresowało. Pod drzewem stał metalowy stelaż z pięknie wykrzywionymi nóżkami i dwoma półeczkami. Wiedziałam do czego kiedyś służyło. W stelażu było miejsce na dużą emaliową misę, która była zlewem do mycia naczyń lub umywalką. Niestety nie wiem jak to się prawidłowo nazywa. Moi dziadkowi mówią na to wodniarka. No i nie wiele myśląc zabrałam to zardzewiałe żelastwo ze sobą ;) Wiedziałam, że po odcięciu półeczki, którą miał wokół dziury na michę i dodaniu blatu będzie moim stolikiem :) Dotaszczyłam to do domu. I jak mój tata to zobaczył, to najpierw parsknął śmiechem, a potem kazał mi to odnieść z powrotem. Wierciłam mu dziurę w brzuchu dwa lata :) I wreszcie skapitulował i mi pomógł, bo trzeba było odciąć ten kawałek metalu ;) Potem jęczał jak mi wycinał okrągły blat, ale na koniec powiedział, że całkiem dobrze wygląda ;)
Tak wyglądał do tej pory. Zapomniałam pstryknąć zdjęcie, więc już mu zdążyłam zerwać zniszczoną okleinę.
A tak prezentuje się w bieli :)
Bardzo się cieszę, że zostanie ze mną na dłużej. Dla mnie jest wyjątkowy i niepowtarzalny :)
Zapraszam wszystkich odwiedzających do zostania na dłużej :)
Buziaki!
Monika
och jak ja lubie takie znaleziska...dla nas lepiej ze bezmyslni i bez wyobrazni ludzie cos takiegowyrzucaja:) cudenko!pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTeraz wyrzucają już mniej, ale wcześniej to sporo ciekawych rzeczy można było znaleźć w lesie ;)
UsuńAż zaniemówiłam, no po prostu bomba!! Ale Ty masz wyobraźnię!!! Świetny!!!
OdpowiedzUsuńserdeczności moc!!
Dziękuję :) Chyba się zacznę rumienić od tych pochwał ;)
UsuńNo całkiem jak u mnie:))) Drugie życie stolika, wyszło super. Dobrze, że go przytaszczyłaś do domu!!!
OdpowiedzUsuńTo właściwie jest już trzecie życie ;)
Usuńśliczny stoliczek:) jak ktoś mógł coś tak fajnego wyrzucić....
OdpowiedzUsuńAle dobrze, że znalazł pomysłową nową właścicielkę:)
Oj długo musiałam tacie tłumaczyć, że to będzie śliczny stoliczek ;)
UsuńJak dobrze ze uratowalas ten stoliczek, bo odnowiony w bieli wyglada genialnie!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie mu wsrod tych wszystkich kwiatow.
usciski
Nim dostał blat dużo czasu minęło, ale jak sobie przypomnę targanie tego metalowego stelażu po lesie, to do dziś mi się śmiać chce :)
Usuńjaki uroczy, i na peno odwdzieczy sie za okazane seduszko :O) tez tak mam ze w okolicy wystawki glowa sama sie odwraca... a nuz cos znajde...
OdpowiedzUsuńbuziaki
ania
No odkąd zmienił funkcję na stolik minęło sporo czasu :) Nie mnie a producentowi czarnej farby musiałby się odwdzięczyć ;)
Usuńprawdziwy skarb Ci się trafił,po odnowieniu super się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńAle po którym odnowieniu, bo przeżył już dwa ;)
UsuńCudo, gratuluję wyobraźni. Odtworzyłaś piękny mebelek. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMnie to już w pierwszej wersji się podobał, a teraz to już bym go nikomu nie oddała ;)
UsuńUwielbiam takie reanimacje!Świetna robota i uroczy kącik,a widzę też fajną skrzyneczkę:)
OdpowiedzUsuńA dziękuję :) Strasznie miło słyszeć tyle pochwał :)
UsuńTo niesamowite Moniko. Widze ze smakalka do przerabiania i aranzowania jest z Toba przez dlugie lata . Ja sie dziwie ze tak dlugo go trzymalas I jestem pod wielkim wrazeniem kolejnej przemiany.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Dzielnie go trzymałam i czekałam aż tata zmięknie ;) No jakoś tak wychodzi, że odkąd pamiętam coś przerabiam i zmieniam :)
Usuńtrzymaj i niepozbywaj się go jest sliczny :)
OdpowiedzUsuńI super, że go odnowiłaś. Dobrze Ci to wychodzi.
OdpowiedzUsuń