Znowu leje. Dziś to już tak bardzo, że musiałam zabrać z balkonu szafeczkę i stolik, bo świeżo malowane a tu napadało na nie równo eh... Gdzie to słońce? Chcę ciepła i słońca, bo nudzimy się w domu okropnie. A wracając do tematu posta. Wreszcie mam płotek zasłaniający tą zniszczoną siatkę ogrodzeniową. Wykorzystałam już istniejący, bo niby czemu nie :) A powiem Wam, że kiedyś był przykręcony do ściany w naszym aktualnym domu. Było to w czasach dzieciństwa mojego męża i jego brata. Podobno powodowali takie zniszczenia ścian, że w końcu ich tata zrobił takie płotki żeby nie mogli ich bardziej zdewastować ;) To już wiem po kim Mikołajek ma takie ścienne zapędy :) Umalowałam go żeby zyskał odporność na wodę, co w tym tygodniu okazało się być niezbędne ;) I przy okazji będzie do czego podwiązać kwiatuszki, bo podobno te rosnące najwyżej tego wymagają, ponieważ są wysokie, a jednocześnie łatwo nimi buja wiaterek.
A przy moim mini ogródku wygląda tak
Ławeczka jest z nami już drugi rok, ale po poprzednim sezonie wymagała przetarcia i pomalowania na nowo.
Za ławką widać "odziedziczone" truskawki i borówkę. W tym roku dosadziliśmy trzy nowe boróweczki. Jak się przyjmą i nie przemarzną to będę się bardzo cieszyć. Truskawki całkiem ładnie kwitną. Teraz tylko potrzeba im dużo ciepła i będą pyszne. I najważniejsze, że będą pod ręką ;)
No i huśtawka. Moja teściowa powiedziała, że to prezent dla mojego męża na Dzień Dziecka :) W sumie duże dziecko, to i huśtawka musi być duża ;)
Jak widać huśtawka wymaga malowania. Żeby ją te nasze zmiany klimatyczne w jeden sezon nie wykończyły ;) Trochę ma kiepskie tło, ale jego nie jestem w stanie zmienić. Okazało się, że tu jest po prostu równo. Mnie by najbardziej pasowała pod tym dużym drzewkiem widocznym na ostatnim zdjęciu.
A na koniec muszę wspomnieć, że wszystkie te rzeczy zrobił mój teść. Taką sama huśtawkę zrobił dla mojej mamy jakieś 4 lata temu. Mama zawsze wiesza na niej kwiatki. Może zrobię jej kiedyś zdjęcie i Wam pokażę, bo wygląda to pięknie.
Buziaki!
Monika
świetna hustawka zdolny teść ;)) byle do słonka :))
OdpowiedzUsuńfajna hustawka na dzien dziecka! tez bym taka chciala:)
OdpowiedzUsuńHuśtawka boska, ja do tej pory lubie się bujać ;)
OdpowiedzUsuńPieknie umocowana na tych balach drewnianych. Super!
Miłego dnia:)
marzy mi się taka huśtawka w ogrodzie :)
OdpowiedzUsuńpłotek fajnie się prezentuje,jak zawiesisz na nim kwiaty będzie jeszcze ładniej :)
Świetna huśtawka. Płotek to doskonały pomysł. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPLOTEK UDANY, B. DOBRY POMYSL - DLA MNIE JESTES MISTRZYNIA ROBIENIA CZEGOS Z NICZEGO
OdpowiedzUsuńBUZIAKI
A:o)
Tak sobie pomyślałam, że dawno się nie huśtałam :)) a to takie fajne ;) trzeba o odpowiednim sprzęcie pomyśleć!! A płotek wygląda ekstra!!
OdpowiedzUsuńBuziaki
ach taka huśtawka to istna radość:))) wiem coś o tym... uwielbiam! :)))
OdpowiedzUsuńpłotek też wygląda bardzo ładnie:) buziaki
Zazdroszczę tej huśtawki, oj marzę sobie o takiej :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
No huśtaweczka solidna:-) A w ogródeczku jak w pudełeczku:-) Zazdroszczę:-)
OdpowiedzUsuńZAZDROSZCZE HUSTAWKI JAK NIC HIHIHI
OdpowiedzUsuń