Tegoroczne święta są dla nas wyjątkowe, bo będą to pierwsze święta w naszym białym domku. Co prawda na święta pojedziemy w nasze rodzinne strony, ale dekorowanie naszego m trwa :)
Wczoraj kurier przywiózł nam choinkę - zdecydowaliśmy się jednak sztuczną - wydaje się to słuszne patrząc po tym jak długo mój wieniec adwentowy przeżył przy Mikusiu :) W poniedziałek zaczęliśmy montować rolety i we wtorek były już w każdym oknie. Dlatego wczoraj postanowiłam umyć okna. W naszym wypadku to straszna męczarnia, bo myłam je trzy godziny! Grześ powiedział, że nie potrzebnie tracę czas, bo i tak zaraz będą brudne eh... Normalnie powinnam maks godzinkę je myć, ale z racji naszych nieotwierających się okien i konieczności mycia szczotką na teleskopowej rączce plus wychylanie się przez jedyne otwierające się okno - dało efekt umytych okien i styranej na maksa Moniki :) I teraz jak bym dorwała tego architekta, który nie dość, że wymyślił balkony z podestem, który jego zdaniem nie jest "ciągiem komunikacyjnym" - niech to dziecku wytłumaczy i te "cudne" okna to bym go chyba udusiła a już na pewno kazał mu je myć ;)
Najpierw będą zdjęcia z przed wczorajszej akcji wielkiego mycia okien :)
Tak jak wspominałam do tej pory nie dorobiliśmy się stołu - na razie jego substytutem jest biurko pamiętające jeszcze czasy mieszkania w akademiku ;)
W tym tygodniu z weekendu znów wrócimy z gałązkami, bo jeszcze kilka rzeczy muszę zrobić. A dziadziuś przyniósł mi wtedy gałązki jeszcze z szyszkami i mówi do mnie oderwij sobie, bo to będzie brzydko wyglądać w wazonie :) A ja mu, że nie zamierzam, że takie są cudne i nic obrywać nie będę - powinnam się przyzwyczaić do tych zdziwionych spojrzeń :)
W tle widać rozebrany niemal do końca wieniec adwentowy - musiałam go zminiaturyzować i teraz już nie budzi takiego zainteresowania :) W dodatku zaczął bardzo podsychać, więc mam nowy stroiczek. A tak wygląda nasz pokój po umyciu okien i zawieszeniu nowych firaneczek...
Jakoś przytulniej się zrobiło. Zauważyłam, że wszystkie mamy problemy ze światłem naturalnym przy robieniu zdjęć - dziś próbowałam bez lampy i wychodziły strasznie ciemne, to się poddałam i włączyłam flesz. Pewnie nie doczekałabym się na słońce :)
We wtorek wysłałam wszystkie paczuszki z nagrodami do dziewczyn. Pakowałam je grubo po północy i bardzo chciałam napisać do każdej karteczkę z życzeniami - żebyście widziały jak ja bazgrolę o 1szej w nocy ;) No ale cóż jak moje dziecko chodzi ostatnio spać praktycznie o 24 to jestem bez szans na zrobienie czegokolwiek wcześniej :)
A i muszę się pochwalić - wygrałam candy zorganizowane przez Anię na jej cudownym blogu!
Głupi to ma jednak szczęście ;) Jak tylko paczuszka do mnie dotrze, bo będzie jechać aż z Norwegii to się pochwalę prezentami :)
Buziaki!
Monika
Pięknie .
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńślicznie zaczyna u Ciebie być. a ja to bym ten stół po prostu przemalowała na biało:) nawet z przebiciami tego drewna, pomyśl o tym:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Nie opłaca się malować - tym bardziej, że siedzieć wygodnie może przy tym jedna osoba :) Mam dwa stoły do wyboru tylko muszę go wybrać :)
UsuńTo u Ciebie święta już na całego, pięknie ozdobione, wysprzątane i wygląda świetnie, a ja nadal w lesie i z każdym dniem mam wrażenie, że głębiej ;)))
OdpowiedzUsuńKochana ja zdjęcia tak robiłam żeby nie było widać bałaganu, ale przekopywałam nogą zabawki z kadru ;)
UsuńHaha mamy coś wspólnego braki jadalniane, Ty masz krzesła a brakuje Ci stołu ja mam stół a brakuje mi krzeseł :P
OdpowiedzUsuńU mnie w salonie także będzie fioletowo na święta :)
Pozdrawiam cieplutko,
Karola
Daleko mieszkasz? Bo razem mamy komplet mebli ;) Tak w tym roku fiolet w sumie z racji koloru ścian tak wyszło :)
UsuńW trójmieście lub raczej w pierwszej wsi pod Gdańskiem :P
UsuńWczoraj się dowiedziałam, że fiolet jest zalecany osobą nerwowym podobno wpływa kojąco :)
Mówisz to chyba powinnam się na fioletowo pomalować - bo czasem przy Mikusiu to nerwicy można dostać od jego pomysłów ;)
Usuńoo widzę. że w tym roku rządzi fiolet:) bardzo ładnie u Ciebie! tak przytulnie i świątecznie jakby nie patrzeć;)
OdpowiedzUsuńdobrego dnia Moniczko
Dziękuję Aniu! W tym roku fiolet a za rok już mi się marzy czerwień :)
Usuńmasakra jakas z tymi oknami, dopiero teraz wiem o czym mowisz-pierwsze pomyslalam sobie...hmmm, a dlaczego nie mozna umyc od zwenatrz z balkonu...- hehehehe widze teraz, ze nie wszedzie jest balkon!!! Uwazaj na siebie przy takich akrobacjach :O) to przeciez 8 pieterko... deko cudne, firanki takie same mam i ja :***
OdpowiedzUsuńNom właśnie, gdyby tam dalej balkon, ale nie ma - a najgorsze jest to wąziutkie kuchenne :) A firaneczki bardzo mi się podobały i cena kusząca, zwłaszcza jak trzeba kupować do dwóch okien :)
OdpowiedzUsuńJak sie teraz tak przyjrzałam tym oknom to widzę, że masz lekko przekichane ;)
OdpowiedzUsuńJa swoich jeszcze nie umylam i chyba do nowego roku nie umyję, bo brak czas i praca i ciagle zakupy świąteczne przed nami, ale co tam na świeta jestesmy w pl to i nasze mozna umyc w styczniu hihihi :D
Podoba mi się ta gałąź zawieszona na zegarze, bardzo fajnie to wygląda :)
Buźka !
Teraz już widzę, że jak się mieszkanie wybiera to na okna pod kątem mycia też trzeba patrzeć :) No i mam przekichane ;) Buziaki Kasiu!
UsuńMoniś ja to faktycznie zastanawiam jak Ty te okna myjesz skoro masz po jednej klamce:))) I balkonu nie masz? A co to za barierki za oknem??? Nie lada wyczyn mycie takich okien:))) Ale cudnie u Was...stół boski! Ale wiesz ja tez tak zaczynałam i wspominam ten okres najmilej...
OdpowiedzUsuńI na koniec uśmiechając się przez zęby gratuluję wygranej FUKSIARO!!!
Ewuniu mam balkon, ale jedna para okien w pokoju i w kuchni już go nie mają - i na tych oknach zeszło mi strasznie długo :) Dziękuję jeszcze raz za tą fuksiare ;)
UsuńPrzepięknie :)
OdpowiedzUsuńKochana masz przecudne krzesełka :) zakochałam się :)
Pięknie Moniś u Ciebie u mnie mnie ma kto okiem umyć .
OdpowiedzUsuńNo super, to ja już martwię się moim oknem w przyszłości na poddaszu, mam wnękę 3,5 m na 2,5 m na wymarzone duuuże okno, które się nie otwiera, tylko uchyla. Wtedy myślałam, że samo będzie się myło.Martwić się będę za 2 lata :)
OdpowiedzUsuńFiolet to piękny kolor, pozdrawiam :)
ślicznie :) i gartuluje wygranej !
OdpowiedzUsuńFajnie ze tworzysz klimat mimo iz wyjezdzasz wspaniala pani domu z Ciebie
OdpowiedzUsuńJakie piekne urywki mieszkania, juz powoli nastrającego się na grudniowe swieto.
OdpowiedzUsuńU mnie tez przydałoby sie umyc okna, patrzec na nie mogę, ale mają nam je wkrótce wymieniać, wiec nawet sensu nie ma...choć kto wie, jak to tak dłuzej potrwa to chyba umyje , dla wlasnej przyjemnosci patrzenia.
No nie lada atrakcja z tymi "oknami". Ale niestety to nie wina architekta. Za wysoko mieszkasz po prostu :P Kiedyś nikt się tym nie przejmował, wieżowce budowali, a teraz same utrudnienia ;)
OdpowiedzUsuńCałe osiedle tak zaprojektowane :) Jedyni co nie mają problemu z oknami to ci co na parterze mieszkają, ale jakoś ludzie spacerujący pod oknami nam nie pasowali ;) A budynek nowiutki rok temu oddany i wydawałoby się, że ludzie będą rozsądniejsi przy projektowaniu :)
UsuńŁadne te firaneczki, chyba mi je upolujesz do jadalni:). Ale to się dogadamy:) Pięknie!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
faktycznie przerąbane masz z myciem tych okien! projektanci nie popisali się :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam świeże gałązki iglaków pięknie musi u Ciebie pachnieć!
Firaneczki znam i mam w domku na wsi:) może na wiosnę zrobię zdjęcia bo teraz już zamknęliśmy sezon :(
zazdroszczę Ci tych wyjazdów na wieś! I wygranej też zazdroszczę! Taką miałam na nią chrapkę... :)
Fajne masz to mieszkanie:))
OdpowiedzUsuńDuże okna są fajne, odsłonięte dają dużo światła i przestrzeni, ale jednak jak się zawiesi firaneczki to zupęlnie inna bajka. Robi się przytulnie i domowo:-) Te latarenki powieszone w oknie muszą dawać cudowne, klimatyczne światło!
OdpowiedzUsuńpięknie:) bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńfajnie tam u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na kokilkowy post :)
oj jak ty masz cudnie u siebie :-) jestem zachwycona :-) my moze nie mamy takich strasznych okien ale wymycie tych skosow skosikow razy 14 toz to masakra wiec rozumiem :-) buziol
OdpowiedzUsuńAle jaka satysfakcja z umytych okien:))Ja za to mam okna szprosowe,też harówka:)
OdpowiedzUsuńCudnie przystroiłaś mieszkanko.
Szklarenka jest cudowna!
OdpowiedzUsuńPieknie przystrojone. Zakochalam sie w firankach, slicznosci, gdzie mozna takie dostac? Pozdrawiam Sylwia
OdpowiedzUsuńDziękuję :) A firanki kupiłam w Ikea 40 zł za 2 sztuki :)
Usuńdziekuje za odpowiedz:) Musze na nie zapolowac, jeszcze dzis podjade do Ikei, jakos tam nigdy za firankami sie nie rozgladalam, a to blad
Usuń