wtorek, 31 grudnia 2013

Rocznicowe Candy!

Aż trudno uwierzyć, że minął już prawie rok od kiedy prowadzę bloga. Sporo się w tym czasie u nas zmieniło - wreszcie mieszkamy w naszym wymarzonym białym domku :) I co najważniejsze wreszcie mieszkamy razem :) Nigdy bym nie pomyślała, że blog da mi tyle radości i możliwości poznania tak cudownych osób jak Wy :) Dziękuję Wam bardzo za ten rok. Za to, że byłyście ze mną kiedy urządzałam moje M na odległość, za to że jesteście kiedy staram się w nim odnaleźć, za każde słowo jakie po sobie zostawiacie... Bardzo wiele znaczą dla mnie te blogowe znajomości - bez Was byłoby mi bardzo ciężko, a tak mam swój świat i swoje wirtualne psiapsióły, które zawsze znajdą chwilkę żeby do mnie zajrzeć :) Za to wszystko bardzo Wam dziękuję i przesyłam całą masę buziaków i uścisków.
Zgodnie z obietnicą przygotowałam dla Was małe candy...




















Nowego właściciela szukają:
- walizeczka z babeczkową ceramiką z Home&You
- Notatnik Kulinarny z miejscem na przepisy, ciekawymi poradami oraz pięknymi cytatami na temat jedzenia i gotowania :)


 Aby wziąć udział w Candy należy:
1. Zostawić komentarz pod postem
2. Umieścić poniższy banerek z aktywnym linkiem na swoim blogu
3. Zostać obserwatorem bloga
4. Anonimki proszę o podpisanie się i pozostawienie maila




Zapisy trwają do 22 stycznia do godziny 24. 

Serdecznie zapraszam :)


Z racji tego, że dziś mamy ostatni dzień 2013 roku chciałabym Wam złożyć życzenia, aby ten kolejny rok był dla Was rokiem dobrym, pomyślnym oraz szczęśliwym. Żeby nie zabrakło Wam czasu dla siebie i najbliższych oraz żeby wszystkie Wasze plany i marzenia stały się rzeczywistością.

Szczęśliwego Nowego Roku!

Buziaki!
Monika

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Świąteczne łupy ;)

Bardzo Wam dziękuję za świąteczne życzenia. Szkoda, że przez brak internetu nie mogłam Wam odpisywać. A jak Wam minęły święta? Mnie w sumie na tyle pracowicie, że szczerze powiedziawszy nawet ich nie odczułam :) No poza ogromną ilością jedzenia, która z niewiadomych dla mnie przyczyn pojawia się w tym czasie we wszystkich domach ;) Były też przyjemne momenty, bo odwiedził mnie Mikołaj i zostawił kilka drobiazgów - to chyba w miarę grzeczna byłam ;) No i oczywiście były też zakupy i tu poszalałam, bo trochę rzeczy kupiłam - zwłaszcza przecenionych dekoracji świątecznych i za rok będę mieć jak znalazł ;) W sumie na dobrą sprawę wszystko można uznać jako prezenty od Grzesia - powiem Wam w tajemnicy, że jak mu powiedziałam, co dostała Iza od męża, to zaczął rywalizować z jej mężem ;) Ubaw po pachy, ale z korzyścią dla mnie :)
Prezenty od rodziny to najczęściej kosmetyki i słodycze, więc zdjęć im nie robiłam. A to co dostałam od męża...

Świąteczny obrus - idealny i dokładnie taki jakiego potrzebuję :)






 I bardzo potrzebne "narzędzie kuchenne" - co ja się najęczałam, że nie mam takiej porządnej patelni, takiej głębokiej i dużej, z metalową rączką żeby można było do piekarnika włożyć itd... no i mam :)




Dwa duże lampiony - bardzo długo na nie czekałam :)




W torbie znalazłam też prześliczne skarpetki - takie w norweskie wzorki i bukiet czerwonych goździków - tak jakoś wyszło, że na zdjęcia się nie załapały ;) I zapomniałabym o najważniejszym prezencie - mam nowy aparat :) Mały, ale dużo lepszy od starego, który co prawda nadal działa, ale po starciu z Mikusiem i podłogą gubi baterie ;)


A to już moje zakupowe łupy - wszystko z wyprzedaży i wszystko za mniej niż 20 zł :)

Serwetnik 




Książka z cudowną jak dla mnie zawartością - teraz czekam aż Mikuś podrośnie ;)




Kubki - musiały być w miarę ładne i jednocześnie najtańsze. A to dlatego, że Mikuś ostatnio tłucze mi średnio dwa w miesiącu :) Wszelki próby odebrania mu kończą się ucieczką, a potem to już rzuca przed siebie lub za siebie i tak kończą żywot kubki w naszym domu :)




Stoper do drzwi do pokoju Mikusia. Czy Wasze dzieci też tak "delikatnie" obchodzą się z drzwiami czy tylko moje się tak zachowuje? :)






Dwie tacki - tą ciasteczkową miałam zostawić na prezent, ale tak jakoś nie mogłam się z nią rozstać ;) Zresztą przy Mikusiu tacki się przydają - zwłaszcza jak je :)




Drewniane serducha




 Koszyczek na pieczywo z lnu 




Lniany obrusik




A to siatka na zakupy, ale tak mi się spodobała, że ją kupiłam, zwłaszcza, że niektóre z moich są już mocno zużyte :)




W owadzim sklepie kupiłam takie "poduchy"






Kupka ręczników - kilka dostaliśmy w ramach świąt, a resztę kupiliśmy, bo jak dotąd mieliśmy jeden zestaw :) Ręczniki były na wyprzedaży - co prawda kąpielowe były po 30 zł za sztukę, ale ich jakość była warta tej ceny.




 Długo czaiłam się na te poduszki, niestety cena mnie skutecznie odstraszała, ale wreszcie udało mi się  je kupić dzięki przecenie - 15 zł za sztukę było ceną, na którą czekałam :) 




Ufff... Koniec :) Dzisiejszy post taki mocno zakupowy, ale uzbierało się tego ;) Jak się ogarnę postaram się napisać lepszy ;) Dziś u mnie na tapecie pranie, bo trzeba przyznać, że trochę tego się uskładało przez święta :) A jeśli nie widzieliście jeszcze naszego M w wersji świątecznej zapraszam do zerknięcia na posty z 20 grudnia, bo wtedy opublikowałam aż trzy :) Patrzcie jaki ten strach przed brakiem internetu był dla mnie mobilizujący ;)

A jutro zapraszam na moje rocznicowe candy :)


Buziaki!
Monika


poniedziałek, 23 grudnia 2013

Blogowe Panie Mikołajowe :)

Zakładając bloga nie sądziłam, że znajdę w tym wirtualnym świecie tyle wspaniałych osób, które jak nikt inny będą rozumieć moje zapędy do zmian w domu i w dodatku staną się moimi przyjaciółkami :)
Właśnie od takich cudownych dziewczyn dostałam przepiękne prezenty, które już znalazły swoje miejsce w moim domku.

Najpierw przyszła do mnie paczka od Agi, a w niej prześliczny chustecznik...








***

Później dla poprawy humoru odwiedziłam Izę i dostałam swoją świąteczną paczkę - pojechałam pozbyć się swojej a wróciłam z większą ;) Prezentów jest tyle, że muszę je wymienić :)

Obrazek, koniki na biegunach i mała choineczka...




Prześliczna bombka




Obrazek i pudełko na kredki dla Mikusia




Śliczna zawieszka




Obrazek 




Bombka dla mnie :)




Obrazek




 I chustecznik...








Wszystkie prezenty Iza zrobiła własnoręcznie i oczywiście narzekała, że są strasznie brzydkie i niedokładne itd... marudziła jednym słowem :) Dla mnie są cudowne i już :)


***


Paczka niespodzianka przyjechała do mnie od Karoliny - zachwycił mnie ten lampionik, który miał dostać Mikuś i tym sposobem stoi w kuchni :) Do kompletu mam też serwetki :)




Szczytem mojego szczęścia było wygranie candy u Ani i już jestem posiadaczką tych cudeniek...
P.S. Lampion stoi już na regale :) A kartka od Ani jest cudowna - nigdy takiej nie dostałam - zresztą nie pamiętam już kiedy dostałam świąteczną kartkę :)












A to już zastosowania zrobione na szybko...


 












Wygrałam jeszcze jedno candy u Magdy :) O takie cudeńka niedługo do mnie trafią...
Na razie użyłam banerka konkursowego ;)




Wszystkim moim Mikołajkom bardzo dziękuję - prezenty sprawiły mnie bardzo dużo radości i bez wątpienia upiększyły mój mały domek. Zawsze jak na nie patrzę to myślę o Was i tak już mi chyba zostanie :) Dziękuję raz jeszcze za to, że mogłam poznać tak cudowne osoby jak Wy :)


P.S. Pierniczki piekłam z przepisu znajdującym się na margarynie Kasi :)
Udało mi się na chwilkę wejść na neta, więc korzystam i publikuję posta, którego napisałam jeszcze w piątek ;) Dziś będzie tylko jeden post a nie jak w piątek trzy :) 
Dużo sił w tych ostatnich przygotowaniach Wam życzę :)
WESOŁYCH ŚWIĄT!


Buziaki!
Monika