Dawno mnie tu nie było. Staram się chociaż zaglądać do Was, chociaż na komentarz czasu już nie starcza. Od tygodnia mieszkamy już razem w naszym warszawskim M. Strasznie się z tego cieszę, ale ciągle dużo pracy przed nami, a zwłaszcza zakupów, bo wielu mebli i rzeczy nam brakuje :) Próbuje rozkładać rzeczy i sprzątać, ale przy Mikusiu to co najmniej dwa razy trudniejsze ;).
A dziś chciałam pokazać moją białą kuchnię, a właściwie jej fragment. Tak wyglądał świeżo po sprzątaniu ;)
Oczywiście dałam radę zapełnić niemal wszystkie szafki, ale po tygodniu już widzę, że niektóre rzeczy muszą zmienić swoje miejsce, na takie bardziej praktyczne i funkcjonalne :) Tak mi się wydaje, że urządzanie właśnie na tym polega, bo dopiero po jakimś czasie można stwierdzić co gdzie pasuje najlepiej :)
Dziś same zdjęcia pustych szafek :) Postaram się niedługo pokazać z zawartością.
Meble kupiliśmy w Ikea. Dębowy jednolity blat o grubości 4 cm okazał się nie lada wyzwaniem dla mojego męża, który wziął sobie za chudego pomocnika do wnoszenia go na 8 piętro, bo oczywiście nie zmieścił się do windy ;) Umęczyli się przy tym strasznie, bo nawet na schodach brakowało miejsca żeby bez problemu wyrobić się z nim na zakrętach :) Przez co od razu wymagał czyszczenia papierem ściernym, bo się poobijał. A powinnam dodać że waży około 80 kg, ale jego wymiary sprawiały, że przy tych wszystkich obrotach i skrętach odczuwalna waga była dużo większa ;)
W kuchni brakuje jeszcze kilku istotnych detali, ale z czasem będziemy je uzupełniać.
Słonecznego tygodnia!
Buziaki!
Monika
Kuchnia fantastyczna, marzenie nie jednej gospodyni. A z urządzaniem masz rację, to po czasie dopiero wiem co - gdzie - jak :)
OdpowiedzUsuńPrzytoczę pewne zdarzenie. Dawno temu, moim rodzinnym mieście (gdzie już nie mieszkam dłużej niż mieszkałam ), oddali do zamieszkania kilka bloków z osiedla, jednak bez zagospodarowania terenu przed blokami. Ludzie pyskowali, jak tak można itd.itp PO miesiącu weszły ekipy i dokładnie tam, gdzie mieszkańcy wydeptali ścieżki położyli piękne chodniki, a na pozostałym terenie posadzili krzewy i kwiaty i posiali trawę, dopiero wtedy wszyscy byli w szoku, że to dla ich dobra, bo wiele jest takich miejsc, co chodniki sobie, a ludzie sobie, a tutaj było tak, jak zaplanowali sami mieszkańcy :)
Bardzo dobry pomysł z tymi chodnikami po czasie, bo faktycznie ilość dodatkowych ścieżek wydeptanych przez ludzi momentami jest przerażająca :)
UsuńMoniko, bardzo sie cieszę, że już jesteście w swoim mieszkaniu. To musi byc radość, pewnie nawet zmeczenie związane z wypakowaniem rzeczy jest jakby mniejsze, bo jednak w serduchu tli sie szczęście:)
OdpowiedzUsuńKuchnie macie przepiekną:)
Radość nie do opisania jak się rano budzę i widzę, że tam jestem i że to nie był sen to i tak mi ciężko uwierzyć, że w końcu się udało :) A kuchnia jest taka jak chciałam, żeby była :)
UsuńKuchnia prezentuje sie fantastycznie . A co do blatu to wiem o czym mowisz. My tez kupilismy taki blat w naszej norweskiej Ikea I musialam najpierw wrzucic go z mezem na przyczepe , a potem wniesc do domu . Ostatnie 50 km drogi do domu myslalam tylko o tym, ze zapewne peknie mi zylka w tylku jak bede go wnosila . Udalo sie jakos bez wiekszych wpadek wniesc do domu , ale nie chcialabym juz tego powtarzac . Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńNasz blat nie jest akurat z Ikei, bo my szukaliśmy grubszego niż te, które mogliśmy tam dostać :) Domyślam się, że zapamiętasz to dźwiganie jako siłownię życia ;)
UsuńŚliczna biała kuchni. Tak czytam ten post,i myślę..Jesteś szczęśliwa,prawda?
OdpowiedzUsuńOj bardzo szczęśliwa :)
Usuńa ja lubię to "meblowanie " :)wszystko jest wtedy po Twojemu i radość kiedy urządza się coś nowego :)
OdpowiedzUsuńTo tak właściwie moje pierwsze mieszkanie, w którym o wszystkim decydowałam ja :)
Usuńale sliczna kuchnia, masz pole do popisu!!!!!!ciekawi nie czy masz gdzies zabudowana zmywarke????? czekam niecierpliwie na c.d.
OdpowiedzUsuńduzo buziakow
ania
acha i jeszcze piekarnik?????? macie zabudowany osobno, czy zrezygnowaliscie???? dociekam, poniewaz wlasnie remontuje mieszkanie w Poznaniu, planowanie malenkiej kuchni przede mna stad moje pytania :O)
Usuń:***
Zmywarka jest zabudowana między zlewem a płytą. A piekarnik mam po drugie stronie kuchni, ale tej części akurat nie pokazałam. Marzył mi się taki na wysokości i taki mam :) W następnym poście pokarzę :)Moja kuchnia ma 8 metrów, więc i mała i duża ;)
UsuńOJ W POROWNANIU DO MOJEJ TO... OGROMNIASTA :OP
UsuńMam te same szafki!
OdpowiedzUsuńTylko zdecydowałam się na nieco ciemniejszy blat niż Twój bo, mój to włoski orzech...
Oczywiście moja kuchnia nie jest taka duża jak Twoja, ale akurat te szafki z Ikea pasują do każdego pomieszczenia idealnie... :)
:) Z ciemniejszym też wygląda pięknie :)
UsuńCudowna kuchnia! Piękne meble kupiłaś a dla męża medal za wytrwałość:)))
OdpowiedzUsuńDzielnie skręcał i montował i przestawiał, a wszystko to milion razy, bo mi się koncepcja zmieniła :)
UsuńPiękną kuchnię sobie wymyśliłaś. Aż nie do wiary, że jest gotowa. IKEA kojarzy mi się raczej z prostotą i ascetyczny 'disajnem' a tu taka niespodzianka.
OdpowiedzUsuńNiech Wam się fajnie mieszka.
Pozdrawiam. Ola.
No gotowa to ona była, ale dopiero po zaprojektowaniu, a to całkiem sporo elementów do wyboru :)
UsuńBardzo się cieszę, że już jesteście "na swoim"!
OdpowiedzUsuńKuchnia jest po prostu przecudna! Ten blat dębowy jest rewelacyjny (też taki miałam w Polsce) i "robi" cały klimat! Czekam na dalsze fotki!
Na blat się uparłam i nie żałuję zupełnie :)
UsuńUmęczysz się trochę na początku, ale potem radość będzie wielka. Przepiękna kuchnia!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :)
UsuńSuper kuchnia. I ile gniazdek! - ja też będę miała ich sporo. Prawie tyle co w reszcie domu ;)
OdpowiedzUsuńO tak gniazdek to ja mam wszędzie dużo :)
UsuńKuchnia przepiękna, życzę wytrwałości i czekam na więcej zdjęć pozdrawiam stała czytelniczka Iza
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKuchnia cudna!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMyślę intensywnie o białej kuchni z ikea i jestem ciekawa za jakiś czas czy jesteś zadowolona z jej jakości :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO ile skleroza mnie nie dopadnie to napiszę Ci co i jak po jakimś czasie użytkowania ;)
UsuńKUCHNIA JEST PO PROSTU WSPANIAL !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńtez chce taka kuchnie!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKuchnia cudna!!!! Ale ten blat. Też mam taki.Jestem już po reklamacji. Wymienili połowę. Szczegóły pominę . Najpierw smarowanie tym olejem, przecieranie papierem. Sporo z nim pracy. Uważaj na niego przy zlewie, żeby za bardzo nie chlapać. I kup sobie dużo podkładek na kubki i garnki, bo zostają ślady. CZekam na kolejne fotki. Witaj w stolicy.
OdpowiedzUsuńNo domyślam się, że jest trudniejszy w utrzymaniu. Do tej pory miałam z granitu niby fajny bo można na nim kroić i garnki stawiać, ale zimny jak nie wiem co zwłaszcza jako blat stołu. Mój mąż to nawet stwierdził, że to olejowanie i przecieranie papierem to łatwe i szybkie ;) To już mam chętnego do pracy ;)
UsuńO nie :) to też moje marzenie, dokładnie taka sama :) strasznie zazdroszcze, życze miłego gotowania w tym cudeńku :)
OdpowiedzUsuńpiękne mebelki. mi też marzy się kuchnia w bieli. choć wszyscy wkoło mówią, że mało praktyczna. to prawda?
OdpowiedzUsuńMnie też tak niektórzy mówili, ale uważam że to nieprawda. Według mnie to bardziej problematyczne są ciemne meble wszystko na nich znać - wiem bo mieszkałam w mieszkaniu gdzie były same ciemne i napracowałam się przy nich jak nigdy. Białą kuchnię mam 2 tydzień, ale ja problemów nie widzę - a mam przecież małe dziecko :)
Usuńnaprawdę śliczna i taka bieluteńka :) cudeńko a jak jeszcze powkładasz do niej skorupki to już wogle będzie jak marzenie :)
OdpowiedzUsuńTaka kuchnia to moje marzenie! Jest śliczna :-)Blat i zlew idealnie dobrane ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :-)
Śliczna
OdpowiedzUsuńPrzy chwili czasu zerknęłam na twoje starsze posty i jestem zachwycona kuchnią PIĘKNA
OdpowiedzUsuńDla chcącego nic trudnego - pozwiedzałam trochę Twoje wpisy i tadam znalazłam skąd jest kuchnia:)
OdpowiedzUsuń