czwartek, 15 sierpnia 2013

Mała zmiana a cieszy

Ostatnio nie mam zbyt wielu powodów do radości. Brakuje mi też czasu żeby skończyć zaczęte projekty i zacząć te, które ciągle czekają w kolejce. Dlatego jak coś uda się jednak zrobić to cieszę się jak z wygranej w totka ;) 
Jak tylko skończyłam pisać magisterkę to wzięłam się za generalne porządki. Nie wiem jak u Was, ale u mnie zwykle kończy to się mega bałaganem z serii "burdello bum bum" :) 
Dobrze, że efekt końcowy to czyściutki dom, pozbawiony rzeczy, których nie używam lub takich, które nie są już potrzebne. Nie wyrzucam ich tylko robię "podaj dalej" i dzięki temu ja mam mniej gratów, a przez to oczywiście miejsce na nowe ;) A swego czasu jak zrobiłam porządki w szafach to na sprzedaży moich rzeczy zarobiłam trzy tysiące :) 
Mama kupiła sobie nowe zasłonki i zastanawiała się co zrobić ze starymi, więc mi przywiozła, a ja na próbę założyłam je w naszej sypialni. Efekt bardzo mi się podoba, bo ten nadmiar zieleni mi zaczął przeszkadzać :)


 Tak było




A tak jest teraz, co prawda biała narzuta jest już jakiś czas




Teraz mi się bardziej podoba. Zresztą głównie dlatego, że coś się zmieniło. Jak za długo mam coś w tym samym miejscu to się nudzę. A im dłużej tu mieszkam tym lepiej to nasze mieszkanie zaczyna wyglądać :)
Zmiany dosięgły też pokój Mikusia. Przestawiliśmy meble, bo poprzednie ustawienie ściemniało ten tunelowy pokoik. Po cichu liczę, że niedługo zacznie w nim spać, bo już mamy postęp, że nie zasypia mi na rękach tylko sam w łóżeczku. Oczywiście swoją męczarnie zawdzięczam głównie mojej mamie, która uparcie go tak usypiała jak tylko miała okazję i potem ja musiałam się męczyć z coraz cięższym dzieckiem :) A najbardziej podoba mi się, że nie musiałam go uczyć zasypiania w łóżeczku. Sam do tego doszedł dzięki upałom :) Widać na rączkach za gorąco mu było :)

Tak było






A tak jest teraz



Jakiś czas temu komentując wpis pewnej cudownej i uzdolnionej osóbki, napisałam że chciałabym takie coś mieć u siebie w domu. No i mam :) Dostałam w prezencie takie cudeńko i piękny list.




Bardzo mi ten prezent poprawił humor. Dowiedziałam się też, że niedługo otwiera sklep z cudeńkami, które tworzy, co mnie bardzo cieszy, bo chętnie kilka kupię :) Czekam z niecierpliwością na otwarcie.

A na koniec moje weekendowe ciasto jagodowe






Daleko mu do idealnego wyglądu, ale wszystkim smakowało :)

Buziaki!
Monika

24 komentarze:

  1. Każda zmiana wystroju daje nową energię,po prostu byle do przodu.Czasem tak jest ,że co za dużo to ..ale wtedy trzeba terapeutycznie szukać małych przyjemności:)ciasto-mniam,mniam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zauważyłam, że nie wszystko można na raz zrobić i że pewne zmiany wprowadzone po jakimś czasie bywają bardzo słuszne :) A ciacha ledwo spróbowałam, zapałam się na ostatni kawałek ;)

      Usuń
  2. Ciasto wygląda smakowicie i na pewno po 5 minutach było już wspomnieniem. Masz bardzo ładne firanki. Marzą mi się takie jak masz na pierwszym zdjęciu. Na razie mam okna dachowe i na spełnienie marzenia muszę czekać do przeprowadzki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A te z pierwszego zdjęcia nie są jakieś tam drogaśne - 30 zł za gotową zapłąciłam:)

      Usuń
  3. Piekna ta firanka i masz racje, zacznie bardziej pasuje do pokoju niz poprzednia:)
    A ciastem to kusisz nas wszystkich....mniam, mniam:)
    Milego dnia Moniko:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj takie ciasto z rana do kawy;)))) firaneczki piękne, ja jednak jestem zwolennikiem bawełnianych rolet;) a zmiany sa potrzebne ale małymi kroczkami;))) udanego dnia!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczne zmiany:) i zmiany na lepsze:)

    OdpowiedzUsuń
  6. doskonale Cie rozumiem bo i mnie kazda zmiana, nawet najdrobniejsza cieszy:) wczoraj przestawilam figurke i z radosci az skakalam:)))pozdrawiam!!!i wiecej udanych zmian zycze!

    OdpowiedzUsuń
  7. Też lubię zmiany, a te bez-kosztowe cieszą najbardziej, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Super korzystne zmiany!
    A ciasto- mniam:-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zmiany na plus , a ciasto na pewno pyszne :)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale bym takie ciacho zjadła! A Burana rzeczywiście te domki śliczne robi. Chociaż ja zawsze czekam na hafty ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciasto smakowite,domowe wypieki najlepsze.Jeśli chodzi o zmiany w domku,to zawsze bardzo cieszy:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Domek świetny, ciasto uhm, pycha! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. piękny prezent dostałaś,ta szafka-domek jest idealna do wyeksponowania niewielkich skarbów choćby muszelek z wakacji :)
    zmiany w pokojach bardzo korzystne,podoba mi się Mikusiowa firanka :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Każda zmiana w domu poprawia humor ;-)))
    Twoje ciasto na pewno było pyszne :-)
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam na moją JESIENNĄ WYMIANKĘ:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten wielki misiek ma chyba ponad metr?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to ma prawie tyle co ja jak się dobrze ustawi, czyli koło 170 cm ;)

      Usuń
  17. jakąś godzinkę temu trafiłam przypadkiem (przechadzając się po blogach) na Twojego bloga i tak jakoś wsiąknęłam na dłużej :) i zostanę, bo uwielbiam kolory, którymi się otaczasz (sama, jak tylko wreszcie dane nam będzie mieć swoje własne mieszkanie, chciałabym by przynajmniej jedno z pomieszczeń było utrzymane w takim klimacie i kolorystyce - pastele, dużo różu, odrobina romantyzmu). zmiany, które czynisz w swoich wnętrzach - na wieki PLUS.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mnie odwiedziłaś :) A zmian będzie jeszcze więcej jak tylko się przeprowadzę ;)

      Usuń
  18. Małe zmiany mogą ogromnie poprawić humor :)
    Pozdrawiam cieplutko-D.
    (PS. Nadal trzymam kciuki za zdrowie Taty)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Wreszcie się poprawiło i dziś przewieźli go do ośrodka rehabilitacyjnego :)Wróci do Pilski jak stanie an nogi i odzyska samodzielność w jak największym stopniu :)

      Usuń
  19. Małe zmiany a jak ciesza! my tez uwielbiamy urzadzac wnetrza:) obserwujemy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz i poświęcony czas. Zapraszam do dalszego obserwowania moich zmagań z wymarzonym M :)