Witam wszystkie nowe obserwatorki :)
Bardzo się cieszę, że moje candy się Wam spodobało, chociaż muszę przyznać, że liczba chętnych mnie zaskoczyła :) Mam już na to pewne rozwiązanie, ale o tym dowiecie się po losowaniu ;)
Ostatnio nie mam zupełnie czasu na zajmowanie się domem. Weekendy spędzamy na wsi, a ja głownie w szpitalu u taty. Na początku listopada udało nam się go przetransportować do Polski.
Niestety nadal wymaga leczenia a zwłaszcza rehabilitacji. Na razie oswajamy się z opieką nad nim - nie jest to łatwe, bo trzeba uważać na wszystko. Po cichu liczymy, że ta rehabilitacja pomoże - niby już jest postęp, bo zaczyna mówić i powoli mija niedowład prawej strony eh...
I takie mam weekendy, że rano pędzę na zakupy a potem do szpitala. Powoli zaczęłam kupować świąteczne prezenty, ale to i tak za późno, bo zwykle o tej porze miałam już gotowe :)
Oprócz szukania jakiś prezentów, to najczęściej kupuje coś tacie - bo w ciągu tygodnia moja mama prawie nie wychodzi ze szpitala i nie ma czasu szukać odpowiednich skarpetek czy ubrań, nie wspominając poduszkach i kocach, które są bardzo potrzebne. A na dodatek Mikuś zaczął wczoraj gorączkować i nie wiemy dlaczego - wieczorem temperatura poszybowała prawie do 40 stopni. Dziś ma mniejszą, ale też bez rewelacji a innych objawów brak. No nie będę już Was tym zanudzać tylko pokażę co przy okazji takich wypadów upolowałam dla siebie :) Od razu uprzedzam, że tego nie kupiłam w jeden weekend - uzbierało mi się tego trochę, bo jakoś nie było okazji żeby się pochwalić :) To po kolei.
W kąciku z regałem pojawił się obrazki, kule bukszpanu i wieszaczki...
Co prawda na jednym z nich zawiesiłam zegarek, ale coraz częściej myślę, żeby zawiesić go bezpośrednio na ścianie, bo już sprawdziłam, że to całkiem dobre miejsce na niego - świetnie widać godzinę jak się leży na łóżku :P
W łazience pojawił się wieszak na ręczniki - oczywiście nadal nie mam uchwytu na papier toaletowy i oświetlenia nad umywalką, ale co tam ;) A wieszak z przeznaczeniem do kuchni wylądował w łazience, ale jak po przymierzałam go w innych pomieszczeniach to też pasował ;)
Udało mi się kupić też kilka świątecznych drobiazgów do pokoju Mikusia - w końcu to pokój dziecka :)
Od razu napiszę, że poszewka była kupiona w Tesco. Metalowy reniferek, a może łoś w Jysk, a samolotowe zawieszki w Home&You.
W popularnej drogerii na R drukowałam zdjęcia dla taty do ćwiczeń z logopedą, a że to trwało, to pokręciłam się i znalazłam takie cuda :)
Mam też gałkę, a raczej gałki do stolika i półeczki, którą staram się skończyć. A to wszystko dzięki Malwince z bloga madebymalii. Ta cudowna osóbka zaproponowała mi zakup gałeczek, a w paczuszce od niej znalazłam jeszcze cudne podkładeczki :)
Zostałam też szczęśliwą posiadaczką kubka w gwiazdki :)
W pokoju Mikusia pojawił regalik - latarnia morska. Co prawda na razie nadal stoi pusty, ale z czasem będzie to regalik, na którym będą przybory do pisania i rysowania.
Za całe 6 zł kupiłam mu worek - będzie jak znalazł na rosnącą liczbę klocków :)
W markecie budowlanym - Praktiker - kupiłam kilka chodniczków. Bardzo przypominają mi te z domu babci, które zrobiła jeszcze jej mama.
Jak dotrwałyście do końca to należy Wam się wynagrodzenie za doznane krzywdy ;)
Post wyszedł dłuższy niż przypuszczałam, ale nie wiem kiedy znowu będzie chwila na cokolwiek - bo jak mały choruje to na nic czasu nie ma :)
Dziękuję Wam za każdy komentarz jaki po sobie zostawiacie.
Buziaki!
Monika
Oj, to dużo zdrowia dla Taty!!! I dla Mikusia. Owoce polowań całkiem-całkiem!!! Mój dzisiejszy faworyt, to worek na klocki!!!
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno!!! Trzymaj się dzielnie!!!
Teraz żałuję, że dwóch nie wzięłam eh... znów to samo :)
Usuńzdrówka dla "chłopaków" a zdobycze cudniaste !
OdpowiedzUsuń10/10 dla wora na klocki i za wyglad i za cene :P
OdpowiedzUsuńzdrowia zycze bliskim :)))
Chyba powinnam dodać, że był przeceniony i to bardzo ;)
UsuńO rzesz Ty te twoje zakupy od których ja dostaję skrętu kiszek!!!!!!
OdpowiedzUsuńMoniś po łosia jutro wjadę jak nic! Jest boski! Nie wiem jak Ty to kochana robisz, ale Twoje zakupy za każdym razem to strzał w dziesiatkę:))) Worek na klocki i jego cena POWALA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A co ja będe wymianiac po kolei - wszystko jest świetne:)
P.S
Twoja paczuszka jest na poczcie i czeka na odbiór:))) Była awizowana - sprawdziłam bo długo nie miałam wiadomości od Ciebie.
A łoś kosztował 10 zł. No rzesz jak to awizowana jak ja z domu się nie ruszałam eh - niech ja dorwę listonosza ;)
UsuńNajpierw odbierz paczkę a potem wyzywaj listonosza:)
UsuńZapomniałam życzyć Twojemu tacie dużo siły w odzyskaniu pełnego zdrowia!
Dziękuję :) No najgorsze jest to, że w domu byłam a mam awizo eh...
UsuńPrzyłączam się do życzeń zdrowia i pomyślności dla Twoich Mężczyzn.
OdpowiedzUsuńWorek i dywaniki to dla mnie zdecydowanie hity! Uwielbiam te dywaniki, i mam podobne do Twoich skojarzenia.
Pozdrawiam!
Dywaniki też z wyprzedaży - za wszystkie 5 zapłaciłam 55 zł
UsuńŁadnie gałeczka pasuje:)worek oczywiście fajny,ale moim faworytem jest kubek w gwiazdki:)Gdzie go dorwałaś?zdrówka dla bliskich:*
OdpowiedzUsuńSuper cukiereczki sama bym takie chciała,dużo zdrówka dla Mikołajka.
OdpowiedzUsuńTen czerwony łoś mnie zauroczył, podobnie jak ten kolorowy dywanik.
OdpowiedzUsuńSuper
Witaj Monia! Na wstępie dużo zdrowka dla Twoich mezczyzn...mój tata również ponownie uczył się czytac,pisac...to żmudne i ciężka praca...ale rehabilitacja naprawdę daje fantastyczne efekty,trzymam kciuki:) a Mikus,moze jakiegoś wirusa zlapal? Nas tez powoli niedawno...powalil. No i na koniec same ochy i achy...zakupy przepiękne! dla mnie nr 1 jest regalik-latarnia.Pozdrawiam Cię cieplutko i dużo wytrwałości Ci zycze.buzka
OdpowiedzUsuńłoś rozkochał mnie w sobie od razu ,a u mnie tez kilka nowości, może nie tak cudownych jak twoje ale mnie cieszą. Zapraszam:)))
OdpowiedzUsuńworek jest suuuuper,gdzie Ty takie cudo znalazłaś za jedyne 6 zł??
OdpowiedzUsuńdla Taty dużo zdrowia a dla Was dużo sił na ten trudny czas.. napewnop będzie dobrze :**
Życzę dużo zdrowia i siły Tobie i Twoim bliskim A.
OdpowiedzUsuńAle się świątecznie zrobiło. Pozdrawiam http://jusinx.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWszystko cudne i oko cieszy. Buźka dla mojej blogowej koleżanki:-)))))
OdpowiedzUsuńprzepiękne rzeczy aż miło się oglądało:) życzę Wam dużo zdrowia:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńuwielbiam twórczość z serii "before/after"... i oszalałym na widok koloru wianków! gdzież to kupuje się takie pastelowe farby?
OdpowiedzUsuńFarby powstały z barwnika - czyli kolory są mojego autorstwa ;)
Usuńto jeszcze dopytam... a ten barwnik to taki z mieszalnika barw, czy po prostu jakiś barwnik (jaki?), który dosypałaś do farby akrylowej/olejnej?
UsuńKochana - w poście o koszykach pisałam, że to najzwyklejszy dekoral (emalia) i barwnik taki z buteleczki, a wszystko od ręki dostępne w każdym markecie budowlanym :)
UsuńKochana, zdrowia dla mężczyzn życzę i dla Ciebie wytrwałości i siły. Zakupy cudne! Och, co ja bym dala za takie shopingowe szaleństwo ;) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKolejne cudenka przybyły.Dużo zdrowia życze,pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuń