niedziela, 21 lipca 2013

Mój Prezes

Prezes to mój niemal trzyletni labrador. Dostałam go od Grzesia w prezencie ślubnym :)
Prze 1,5 miesiąca był z nami w Wawie w mieszkaniu,które wynajmowaliśmy. 
Kiedy go kupowaliśmy to z zamiarem, że będzie on towarzyszem starzejącego się psa moich teściów - Reksia. Ich wspólne bytowanie zaczęło się od tego, że Reksio bał się tego biegającego mu między nogami bąbla jak ognia, a teraz walczą do krwi o pozycję w stadzie eh... 
I żaden nie ustąpi.
A powinnam powiedzieć, że Prezes to nie przypadkowe imię. Kiedy wyszłam z nim na siku przed blok, to coś zauważył w pobliżu krawężnika, no i zamiast podejść i się schylić to usiadł na krawężniku i dopiero się pochylił, taki leń ;) I tak został Prezesem :)


Pierwszy dzień w nowym domu





Ulubiona pozycja do spania :)
A najśmieszniejsze jest to, że poznaliśmy ją w środku nocy. Śpimy sobie a tu nagle słychać jakieś dźwięki jakby się dusił i ledwo oddychał, ja przerażona świecę światło, a tu mój pies śpi na nodze od fotela pana. I jemu ten ograniczony dopływ tlenu zupełnie nie przeszkadzał ;)




Ciężko pracuje pilnując miski, tak na wszelki wypadek jakby się miało pojawić jedzenie, bo jakby ktoś nie wiedział to mnie tu strasznie głodzą.




Wtedy jeszcze mogłam go unieść :) 
Do tej pory lubi mi wchodzić na kolana, ale za nic nie kuma, że jest troszkę za duży :)




Samochód to mój żywioł!




Słabo mi płacą za pozowanie, ale generalnie lubię być modelem.






Zawsze twierdziłem, że zabawa jest strasznie męcząca.




Pierwsza zima i ten wiatr w uszach to jest to!




Do życia trzeba podchodzić na luzie... o tak jak ja!








Mój najlepszy kumpel. Ciągle czekam aż nauczy się chodzić... na razie marnie mu to idzie.




A tak spędzamy tegoroczne lato

Co jesz Mikuś? Weź się ze mną podziel!








To co jemy razem 




Hmm... a może by tak agrest?




Idziesz?




Ok! Ale zrób mi miejsce Prezes!




No weź się przesuń!










Agrestożercy w akcji :)








Czasem nawet i ja mogę być poważny.




Ale nie za długo!




Prezesek ma stwierdzoną dysplazję stawów biodrowych i musi cały czas brać leki, które pomagają mu odbudowywać chrząstkę i dostarczają potrzebnych witamin. Mimo to nie zamieniłabym go żadnego innego psa. I Mikuś swojego Łełeska też nie odda nikomu :)

Zamęczyłam Was dziś psim tematem :)
P.S. Może za dwa tygodnie będę już mieszkać w Wawie :)
Oby się udało.
Candy nadal trwa może jeszcze ktoś się skusi :)
Zapraszam.
Dodam, że z przyczyn ode mnie nie zależnych musiałam zwiększyć liczbę kurkowych serwetników do sześciu ;)

Powoli wracam do rzeczywistości i liczę, że znajdę więcej czasu na odwiedziny u Was.
Buziaki!
Monika

47 komentarzy:

  1. Bardzo fajna fotorelacja, uwielbiam tak siedzieć i oglądać fotki. Prezes jest cudowny jak i młodszy model;)razem widać tworzą niezły duet. Za udaną przeprowadzkę trzymam kciuki;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że Prezes będzie idealnym kompanem do zabawy dla dzieci, a jego żadne dziecko się nie boi i co najważniejsze on jakoś wie, że ma się z nimi obchodzić delikatniej :)Też trzymam kciuki i dzielnie wpycham Grzesiowi graty do samochodu ;)

      Usuń
  2. Śliczny psiak!
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) On jest łasy na komplementy i zainteresowanie to mu przekażę ;)

      Usuń
  3. Dysplazja to częsty problem dużych psów zwłaszcza kiedy nie mamy pewności skąd tak naprawdę pochodzi i jakie geny niesie ze sobą pies. Szkoda, że tak mało mówi się o pseudo hodowlach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My go kupiliśmy od hodowcy i widzieliśmy inne psy, ale to chyba loteria fantowa, żeby trafić na naprawdę uczciwego hodowcę. Tak czy siak Prezes jest najlepszym psem pod słońcem ;)

      Usuń
    2. Hodowca a hodowca warto poczytać o tym tutaj http://nie-taki-pies.blogspot.com/2013/07/yorki-z-omianek-antyreklama-dla.html#more
      Ja też mam psy hodowlane ale mam umowę cywilno-prawną z hodowcą i właściwie tak to powinno wyglądać ale mało kto ma tego świadomość. Dlatego nasza rola tych co wiedzą jak to wygląda by mówić to innym, bo zawsze warto wiedzieć.
      pozdrawiam cieplutko

      Usuń
    3. No właśnie, ale chyba tak jak we wszystkim, tak i w tym wypadku człowiek się uczy na błędach.

      Usuń
    4. Zwłaszcza przy rasach popularnych (modnych).Jak jeszcze mieszkałam w bloku to na osiedlu była labradorka która nagle przestała rosnąć. Dysplazja była niczym właściwe do całej serii wad genetycznych jakie ta sunia miała plus hemofilia. Ludzie majątek wydali na jej leczenie, a krew wysyłali nawet do niemiec. Pewnie taniej było by uśpić psa, ale kto uśpi swojego przyjaciela. Dlatego tak ważne jest by mówić ludziom o pseudo hodowlach.
      Ja mam łatwiej bo basenji nie jest popularne w Polsce i hodowcy, a jest ich garstka patrzą sobie wzajemnie na ręce.

      Usuń
    5. U nas przy wyborze zupełnie nie chodziło o modę, tylko o to, że w przyszłości będą dzieci, dla których ten pies musi być odpowiednim towarzyszem zabaw na podwórku, ponieważ on sobie biega wolno. Przez walkę o jedzenie je w piwnicy, bo tak to jedna wielka wojna pokoleń :) Fakt jest taki, że dopiero jak miał jakieś 9 miesięcy wyszły te wady, ale cóż teraz już bym wiedziała, jak należy postępować. Aż muszę zobaczyć jak ten Twój psiak wygląda, bo nazwa mi nic nie mówi ;)

      Usuń
    6. O tak, pseudo hodowle to dramat!! Mam najlepsze dowody wśród znajomych - bokser, chow chow, mops, york... wady genetyczne, wszystkie z poważnymi chorobami, po operacjach czy innych zabiegach. Jedyne szczęście w tym nieszczęściu, że akurat ci ludzie kochają i dbają o swoje psy (daruję już sobie szczegółowe opisy jak to wszystko wyglądało i przebiegało). Jedyny sposób to przestać kupować w pseudo hodowlach. Problem w tym, że chyba większość ludzi jest nieświadoma jak funkcjonują tego typu hodowle i nie wiedzą jak odróżnić pseudo od prawdziwej hodowli. A z yorkami (moda) i ich hodowlami to ostatnio już w ogóle zrobił się dramat. Uświadamiać, nagłaśniać i jeszcze raz nagłaśniać - jedyny sposób...

      Twój Prezes jest śliczny, cudny, przesłodki, mądry psiak!! Widać jak bardzo go kochacie i całkowicie to rozumiem :))) No i jego porozumienie i miłość z Mikusiem - jak człowiek patrzy na takie zdjęcia to od razu świat wydaje się piękniejszy, a uśmiech pojawia się na buzi :))))

      "Głaski" dla Prezesa ;) Taki psi przyjaciel to wspaniała sprawa!!

      Pozdrawiam serdecznie, życzę bezproblemowej i sprawnej przeprowadzki do naszej pięknej Warszawy :))
      Aga

      Usuń
    7. Pogłaskam on zawsze chętnie przyjmie każdą ilość czułości. Bardzo bym już chciała się przeprowadzić i w końcu mieszkać z mężem :)

      Usuń
  4. Prezes jest wspanialym psem, cudowny!
    Zycze Ci tej wyczekiwanej przeprowadzki jak najszybciej.
    Milego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj jest świetny i zawsze humor poprawi tym swoim lepieniem się do mnie :)A dziękuję mam nadzieję, że się uda, chociaż będzie bardzo dużo braków ;)

      Usuń
  5. świetny post a Prezes prześwietny ;p
    agrestożercy wspaniali ;)
    życzę szybkiej przeprowadzki :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez dłuższy czas nikt mi nie wierzył, że nasz pies lubi warzywa i owoce :) Teściowej zjadł kiedyś całą główkę kapusty ;)

      Usuń
  6. Wspaniały pies :-)
    Cudowne zdjęcia.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. PRZECUDOWNY!!!!!! Prezesio :)) pogłaskaj go ode mnie proszę :)
    Ja trzy miesiące temu pożegnałam się z moją ukochaną sunią i tak mi jej brakuje....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to, to zrobię na pewno, bo on do głaskania to pierwszy ;) W moim rodzinnym domu mieliśmy dwa psy, które były trochę moje, trochę siostry - do uśpienia obu zmusiłyśmy mamę, bo dla nas lepsze było to niż patrzenie jak cierpią. Niemal 10-letni bernardyn w upały nie mógł oddychać, bo miał problemy z krążeniem,a przygarnięta sunia, którą ktoś przywiązał na wiele dni do drzewa w lesie, miała doszczętnie zniszczoną wątrobę. Płakałyśmy strasznie, ale to było jedyne wyjście, żeby nie patrzeć w te zbolałe oczy. Przykro mi, że nie masz swojego pieska, ale może znajdzie się taki, który będzie potrzebował Twojej miłości :)

      Usuń
  8. Cudowny Prezes.
    Moja Larka też ma problemy ze stawami i musi brać leki, to ponoć powszechne u labradorów.
    Życzę przeprowadzki bez strat:) Ola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mam nadzieję, że nie ich w ogóle nie będzie, bo wszystkiego byłoby mi szkoda :)

      Usuń
  9. Witam,
    nominowałam Cię do wyróżnienia :-)
    Zapraszam do siebie - tam szczegóły.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. hejka oj nasze futerko wzieliśmy jak miał 5 miesięcy a teraz duże psisko wyrosło :)
    ślicznego macie czworonoga a i maleństwo słodziutkie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. śliczny psiak z niego:))

    OdpowiedzUsuń
  12. O rany, nie mogłam się oderwać od tych zdjęć. Uwielbiam psy, a labradory są moją ulubioną rasą - piękne i mądre psy. Niestety ja nie mam gdzie takiego u siebie w mieszkaniu trzymać więc zachwycam się wszystkimi napotkanymi labradorami w koło :) Twój Prezes jest prześliczny, zagłaskałabym go "na śmierć" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak masz potrzebę głaskania takie potworino to zapraszam, on bardzo chętnie przyjmie każdą rękę, która będzie go dotykać ;)I prędko się natręta nie pozbędziesz :)

      Usuń
    2. He he to on mnie by się prędko nie pozbył, bo ja bym mogła go "targać" godzinami :)

      Usuń
  13. To najwspanialsze psy świata, zobacz u mnie też jest w dzisiejszym poście! Pozdrawiam obu Przyjaciół!

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepiękne obrazki :))) i jak pogodnie :))) Psiaczek wspaniały i jak opiekuje się swoim kumplem :)))
    Ściskam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom obaj się sobą opiekują, ale mam pewne obawy co do tej obustronnej opieki ;)

      Usuń
  15. Cudna, kochana psina! Gratuluję ci z calego serca takiego przyjaciela.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)Dopóki nie miałam Mikołajka to miałam fioła na jego punkcie, teraz też mam , ale mniejszego ;)

      Usuń
  16. Ale bombowa ta sesja i teksty fajne:))) Psy uwielbiam, na punkcie naszej Roksi oszaleliśmy wszyscy! A mieszkanka gratuluję i rozumiem doskonale że nie możesz się, doczekać - Pamiętaj Moniczko co Ci sie przyśni w pierwszą noc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykle pamiętam sny, ciekawe jak będzie tym razem ;)

      Usuń
  17. marzy mi sie taki wlasnie piesek...ale to dopiero jak bede miala dom zpodworkiem, niestety...
    Prezes uroczy!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prezes też był moim marzeniem, ale nie wyobrażam go sobie w mieszkaniu w bloku. Może inne są bardzie spokojnie, ale mój z tym ADHD to chyba zjadłby meble i przegryzł ściany żeby dostać się do sąsiadów, jakby tylko zaczął się nudzić ;)

      Usuń
  18. Takimi opisami możesz zamęczać, bo to sama przyjemność :) Psiak rewelacyjny! Sama miałam bernardyna i podobnie wyglądał przebieg jego wzrostu, ciężaru, pilnowania miski i usypiania w dziwnych pozach i niekoniecznie odpowiednich miejscach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mieliśmy bernardyna i fakt ze ślicznej małej kulki wyrosło bydle, ale jakie kochane ;)

      Usuń
  19. Wspaniały pies, bardzo mi się podoba, kocham zwierzaki u sienie mam 2 pekińczyki i 3 koty :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam takie psie tematy i przeczytałam post "od deski do deski":) Piękne zdjęcia i świetnie przygotowany życiorys Prezesa:) Też mam dwa psiaczki, których nie oddałabym za nic:) Wiele lat temu gdy byłam dzieckiem zwabiłam na leżaczek i zabawki szczeniaka mojej cioci i efekt był taki, że psiaczek przeniósl się do nas;) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbyś miała na tym leżaku coś do jedzenia to i mój Prezes, by się tam wgramolił ;) Tylko nie ręczę, że leżak by przetrwał :)

      Usuń
  21. śliczny. moja mama zawsze chciała mieć labradora :) a ja wolałam goldena. a wyszło na to, że mamy bordera :) i nie zamienimy tej rasy na żadną inną.
    1 i 6 zdjęcia są przecudowne

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz i poświęcony czas. Zapraszam do dalszego obserwowania moich zmagań z wymarzonym M :)