Wiosna tupie już za oknami, więc wreszcie i ja dorobiłam się zielnika na kuchennym parapecie :)
Jakiś czas temu kupiłam w Biedronie takie specjalne doniczki na zioła, ale wtedy chciałam je przemalować, a już na pewno podstawkę, na której stoją. Dobrze, że w poprzednich mieszkaniach nie było na nią miejsca, bo teraz bym sama sobie kopniaka strzeliła ;)
Poszłam na łatwiznę i kupiłam już wyrośnięte okazy, bo bym się nie doczekała na własne, a tak od soboty cieszę się ich zapachem i smakiem :)
A wygląda mój zielnik...
Może z czasem się powiększy - na razie mam bazylię, rozmaryn i lubczyk :)
Proszę nie patrzeć na moje brudne okna - odwlekam pracę nad nimi ile mogę, bo te akrobacje przy ich myciu są mocno zniechęcające ;) Teraz moje myśli zaprząta balkon :)
***
W niedzielę odwiedził nas kolega Grzesia - na tą okoliczność powstało mega szybkie ciasto i jeszcze szybsze nakrycie stołu :) Takie ciasta to my wręcz uwielbiamy, bo w swej prostocie są po prostu pyszne. Mikusiowi najbardziej smakowały owoce, więc je dzielnie wydłubywał i nam zostawało ciasto z bitą śmietaną - cwaniak dba o linie ;) Zaryzykowaliśmy i kupiliśmy truskawki, ale poza pięknym wyglądem, nie mają w ogóle smaku. O wiele lepsze były malutkie winogrona i borówki.
A teraz migawka z łazienki :) Odkąd pamiętam zbieram ładne butelki i większość mojej rodziny już wie, że korki i butelki to trzeba zostawić dla Moniki :) Czasem jeszcze zapytają a po co ci to, ale to już rzadkość w stosunku do tego ile musiałam tłumaczyć na samym początku ;) Jeszcze w podstawówce malowałam je farbkami plakatowym w rożne wzorki - teraz jestem sobie za wdzięczna, bo wystarczyło trochę wody i mogłam je odzyskać ;) Potem przyszedł czas na kompozycje z suszonych kwiatów, potem bukiety, a teraz... A teraz dwie z nich wylądowały w łazience :) Przelałam do nich płyny do kąpieli...
Może z czasem pojawią się na nich jakieś etykietki, ale skoro tylko ja ich używam, a ja wiem co w nich jest, to na razie nie muszę się z tym śpieszyć ;) Wszystkich płynów nie mogę przelać do szklanych pojemników - choćby ze względu na Mikusia i jego bezpieczeństwo, ale kilka nie zaszkodzi :) Teraz szukam innych pasujących do łazienki butelek i drobiazgów, żeby jakoś ten chaos na półkach ogarnąć :) Także prace trwają ;)
Zapraszam na trwające candy :)
Miłego tygodnia!
Buziaki!
Monika
Wszystko pasuje idealnie ale ja z chęcią przygarnęłabym te super butle:-) Co za klimat
OdpowiedzUsuńZaraz Ci napiszę gdzie można je kupić :P
UsuńButle wyglądają bardzo stylowo. Ogródek ziołowy cudny. Marzy mi się taki :)
OdpowiedzUsuńMoże z czasem ogródek się rozrośnie i zmieni jakoś, ale to zobaczymy czy mi zioła nie padną ;)
UsuńZielnik super ,dobrze zrobiłaś że podstawki nie przemalowałaś,butelki cudne,a cisto poczęstowała bym się....
OdpowiedzUsuńCiacho zrobię jak tylko wpadniesz :)
UsuńNo i mnie wyprzedziłaś, też miałam dziś dodać post o moich ziołach :), pięknie u Ciebie jak zawsze
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To pisz swojego :) Czekam :)
UsuńSuper masz zielniczek. Ja właśnie też zabieram się powoli za swój. Tylko mam zamiar sama wyhodować zielsko ;)
OdpowiedzUsuńA butelki zbieram i ja. Świetne są te po soli do kąpieli :)
No ja tez chciałam swoje wyhodować tylko jak pomyślałam ile się naczekam nim wyrosną to skapitulowałam :)
UsuńZielniczek super , fajnie mieć takie świeżutkie ziółka. A twoje dekoracje mieszkania bardzo gustowne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, wiosennie
To prawda świeże zioła pod ręką to kuchnia o zupełnie innym smaku :)
UsuńŻyczę Ci, żeby w tym zielniku" ziółka " rosły szybko i dorodnie dla smaków i zdrówka. Lawendowa łazienka pięknie współgra z fioletowymi dodatkami - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZielniczek fajny i jak szybko wyrósł ;)))))) Ja jeszcze nie posiałam swoich ziółek, ale, może jak Ty zakupię w miarę wyrośnięte, bo te w zeszłym roku to mi szaleńczo nie rosły :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny Twój zielnik....ach żebym miałam więcej miejsca u siebie w domku:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
W zdjeciach z Twojego mieszkania aż bije wiosna i optymizm. Pastelowe kolorki i do tego to ciasto...aż zapraszasz tymi fotografiami :))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Kochana
cudny zielnik kochana:) wiosna u Ciebie na całego:) ja zasiałam swoje zioła:) trochę faktycznie trzeba poczekać, ale jaka radość:) a ciasto wygląda przepysznie:) gdyby nie te moje kilogramy to bym takie też zrobiła:)
OdpowiedzUsuńcudnie i zielono w ogródku:):)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie przemalowałaś tej podstawki, a w tych doniczkach zioła wyglądają bardzo fajnie:)
OdpowiedzUsuńNie widziałam takich doniczek w ,,Biedronce,, pewnie przegapiłam.
Cisto faktycznie było ekspresowe, ale z pewnością pyszne:)
Ciekawy pomysł na wykorzystanie szklanych butelek, chyba się domyślam po czym są:)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)
Ten zestaw do hodowania ziół kupiłam w Biedronce chyba ze 3 lata temu :)
UsuńŁadny zielnik :-)
OdpowiedzUsuńale fajny zielnik masz i swietne butelki tez zbieram :)
OdpowiedzUsuńOoooo... Rozpoznałam u Ciebie nową różową osłonkę z Ikea. Fajnie rozszerzyli tam asortyment z tej ażurkowej serii na w pastele. Nawet u mnie w ostatnim poście o tym pisałam... hihi! ;)
OdpowiedzUsuńMusze I ja sie za zielnik/ziolownik zabrac, bi kiedy lepsza pora jak nie teraz na przedwiosnie???pewnie fajnie pachna:-) a okna to ja mam brudne,ale stwierdzilam, ze jednak jeszcze za zimno na mycie:-) buziaki!
OdpowiedzUsuńMoniś, co tam okna, u Ciebie błysk :)) Jak to wszystko zawsze gra :)))
OdpowiedzUsuńNo błysk tylko chwilowy ;)
Usuńcudny zielnik i ciasto wygląda mega apetycznie :) a w łazience masz po postu uroczo,bardzo lubię ten odcień fioletu i zanim zostałam fanką szarości to właśnie on u mnie królował :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj przestawiajac taka butelke w kuchni zastanawialam sie czy jej juz po chyba nawet kilkunastu latach nie wystawic za drzwi. I dobrze ze tego nie zrobilam teraz ide przelac do niej plyn tylko jakis korek musze znalesc. A caly czas zastanawialam sie skad wziasc takie butelki do lazienki...chyba znowu trzeba bedzie siegnac po nalewke babuni :)
OdpowiedzUsuńTo cieszę się, że pomogłam ją wykorzystać :) Ja w końcu muszę po ta nalewkę sięgnąć ;)
UsuńA ja takie butelki wywaliłam teraz płacze :( ślicznie u Ciebie
OdpowiedzUsuńNie smutaj :) Trzeba będzie się poświęcić - kupić, opróżnić a potem już tylko kombinować co w nie przelać ;)
UsuńUwielbiam Twoje posty:) Ale masz pięknie... O ile kojarzę, to mini szklarnia jest z Ikei?:)
OdpowiedzUsuńA łazienka.. od samego patrzenia czuję się zrelaksowana:D
Dziękuję :) Bardzo się cieszę, że do mnie wpadasz :) Tak szklarnia jest z Ikei - to taki mój ubiegłoroczny zakup :)
UsuńWszystko wygląda genialnie, już miałam pytać gdzie nabyłaś tą mini szklarnię, ale już wiem:).
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie wszystko dopieszczone !!! Ja dzisiaj na balkonie sadziłam stokrotki i prymule...a okien i tak nie umyłam...
OdpowiedzUsuńJa z balkonem to w koziej d... jestem ;) Rany muszę się ogarnąć, bo mnie kolejna zima zastanie :)
OdpowiedzUsuńA ja posadziłam w doniczki i nic paskudy nie chcą rosnać :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, bo mnie by się nie chciała przelewać kosmetyków, a potem myć tych butelek. Wygląda super.
OdpowiedzUsuńWszystko śliczne , zielnik super a ciasta chętnie bym zjadła kawałek :)a nawet 2 :)
OdpowiedzUsuńU mnie okna czekają na koniec sezonu grzewczego w okolicy. My już zredukowaliśmy tylko do wieczorno-nocnego palenia, ale część sąsiadów to chyba mega zmarzluchy ;) Za to za zioła i sianie jutro ostatecznie się biorę, bo mnie lato zaatakuje :D Buteleczki śliczne i pomysł fajny - myślę już jak go zgapić i zaadoptować na swoje potrzeby...
OdpowiedzUsuńWytwornie i pięknie Moniko u Ciebie. Można nacieszyć oczy!
OdpowiedzUsuńMoniiiikaaaaa , ale brudne okna ;-) . Zartuje, daj spokoj, ikke stres , masz czas na to. Co do butelek , to moje norweskie kolezanki tez dopadl szal przelewania. I wiesz co , wszystkie kupuja w IKEA takie butelki z naciaganym korkiem , litrowe chyba i przelewaja do nich kolorowy plyn do plukania. W jednej rozowy, w drugiej niebieski . ladnie to wyglada, nawet ja sie nad tym zastanawialam. Tak ze spokojnie mozesz myknac sie do IKEA, tak kupisz napewno . O ile w polskim sklepie maja to samo . Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńPiękne te doniczusie,
OdpowiedzUsuńkurcze,że też ja sie na nie nie natknęłam,szkoda....
Zielnik wyglada slicznie.
Wiesz,fajny ten pomysł z butelkami,u mnie wszystko stoi w oryginalnych opakowaniach,a mogło być tak ładnie:)))Zioła,jak wiesz kocham,więc każdy zielnik mnie zachwyca.Twój jest prześliczny:)
OdpowiedzUsuńgenialnie wygląda ta szklarenka z ziołami! zakup biedronkowy bardzo udany i teraz jest jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńślicznie i kolorowo:)
OdpowiedzUsuńTen zielnik jest super! :)
OdpowiedzUsuńjej jak ładnie! też mi się marzy taki zielnik:) muszę coś podziałać:)
OdpowiedzUsuńSuper zielnik pastelowy:) Sama się też zastanawiam, ale nie mam ręki do roślin...
OdpowiedzUsuńPiękny zielnik, super pasują te doniczki do Twojego M. A róże cudne, szczególnie te w buteleczkach. Świetna kompozycja. Jesteś niesamowita, nie nadążam za czytaniem Twoich postów, tyle się u Ciebie dzieje
OdpowiedzUsuńPzodrawiam
Dorotaa
Śliczny zieleniak. Pozdrawiam : ) http://jusinx.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMoja wyobraźnia działa i już czuję piękny zapach bazylii :) Też zawsze kupuje gotowe, wyrośnięte zioła :) bardzo ładnie wyglądają w szklarence. Obok wypatrzyłam podłużną różową doniczkę, bardzo mi się podoba, właśnie podobną muszę kupić na hiacynty :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
łazienka wygląda pięknie!!!
OdpowiedzUsuńZielnik- cudo! Własne zioła, zdrowie i ozdoba w jednym :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuper buteleczki. Świetna łazienka ( tzn fragment który pokazałaś)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale śliczna łazienka:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł z butelkami. Człek chodzi po sklepach i rozgląda się za jakimś wystylizowanym szkłem, a wystarczy kupić dobry likier - korzyść podwójna ;)
OdpowiedzUsuńMała szklarnia jest świetna! Genialne rozwiązanie dla osób lubiących świeże zioła.
OdpowiedzUsuńa ja się od tygodniu wybieram po tę szklarnię i się wybrać nie mogę :) a jest super :) ziółka wybrałaś idealne :) ja bym pewnie oregano jeszcze gdzieś wcisnęła, bo jestem uzależniona zupełnie od niego :) dodaję dosłownie do wszystkiego :) a co do buteleczek, oj, też zbieram :) więc w pełni rozumiem :)
OdpowiedzUsuńudanej niedzieli,
Magda
Baardzo podoba mi się Twój zielnik i....ten chlebak....:) gdzie taki można kupić?
OdpowiedzUsuńW łazience też ładnie.... :)
Chlebak marki Ib Larsen można kupić choćby tu: http://www.shabbymaison.pl/
UsuńCieszę się, że podoba Ci się u mnie :)