Skoro nic nowego na razie nie dzieje się w naszym warszawskim mieszkaniu postanowiłam pokazać jak mieszkamy teraz. Myślę, że powinnam zacząć od wyjaśnienia skąd się wzięło mieszkanie w naszym posiadaniu.
Dom wybudowali dziadkowie Grzesia dla swoich synów, mój teść wybudował swój dom, a to mieszkanie remontował z kolei z myślą o swoich synach. Kiedy Grześ dostał mieszkanie właściwie wszystko było w nim zrobione, co nie znaczy że było ładnie i dokładnie wykonane, ale cóż darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda -podobno ;)
Na początku ubiegłego roku zapadła decyzja o małym remoncie głównie chodziło o umalowanie ścian i zakup regału na książki. Sprzeciw był ogromny, bo po co remontować, jak mamy mieszkać w Warszawie, a przecież tu wszystko jest takie ładne i już zrobione. No cóż o gustach się nie dyskutuje, więc remont zrobiliśmy wymieniliśmy drzwi w dwóch pokojach i pomalowaliśmy ściany. Właściwie został nam tylko ganek, bo to dużo cięższa sprawa, ponieważ ściany nie były szpachlowane, w efekcie mają mnóstwo dziurek i innych odprysków. Jak na mój gust tylko farba strukturalna nadaje się do walczenia z tym. Może jakoś uda się to jeszcze zrobić. Szpachlowanie nie wchodzi w grę, ponieważ w ganku znajduję się zrobiona na wymiar szafa i aż nie chce sobie wyobrażać jakby wyglądały nasze ubrania, gdybyśmy to zrobili teraz :)
A to kilka fotek mieszkania z przed remontu - niestety więcej nie znalazłam, a szkoda byłoby co porównywać :)
Przedpokój
Salon
Meble z salonu wylądowały w garażu, czego do dziś nie może nam wybaczyć moja teściowa ;)
Kuchnia
Najmniej zmieniło się w kuchni, jednak nie zamieniłabym jej na wcześniejszą wersję.
Pozdrawiam serdecznie w ten jakże pochmurny dzień
Ale wypasiona meblościanka! :) Żart oczywiście. Niech zgadne, meble z salonu są od Was starsze ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za szybką przeprowadzkę do Warszawy.