... ciągle je mam realizując swój pomysł na balkon :) A to czy kolor odpowiedni, czy pomalować mały płotek na biało czy potraktować go lazurą jak ten duży, jak zamontować to wszystko żeby było bezpiecznie... Możecie mi wierzyć, że jeszcze nigdy nie miałam takich wątpliwości jak teraz :)
Duży wpływ ma na to fakt, że to co teraz zrobimy będzie na kilka lat, bo przecież zbankrutowałabym zmieniając co rok cały wygląd balkonu :) Malowania jest całkiem dużo, ale nie mam kiedy tego robić :) W ciągu dnia z Mikusiem nie da się nic umalować, więc muszę czekać aż Grześ wróci z pracy i wtedy mamy te dwie godziny na prace na balkonie, no czasem trzy :) Czasem nie mozemy nic zrobić, bo pada i jest za wilgotno, żeby malować, albo Grześ wróci z pracy bardzo późno i tak nam schodzi :) Czasem myślę, że do grudnia się z tym nie wyrobimy ;) Na weekendy jeździmy na wieś, bo nas wzywają obowiązki rodzinne, dlatego czasem to mam dość tego braku czasu na wszystko :) W sobotę kupiłam dwie paletki kwiatów na balkon, bo ile można to odkładać ;) Teraz tylko muszę je wsadzić i niech czekają na skończenie prac.
Może gdyby Mikuś chodził do przedszkola to miałabym w ciągu dnia czas na wszystko, ale nie chodzi, bo ciągle coś stoi na przeszkodzie :) We wrześniu też nie pójdzie do państwowego przedszkola, bo nie dostał się do wskazanych przez nas placówek i trzeba będzie go puścić do prywatnego, za które w Warszawie trzeba zapłacić kosmiczne pieniądze. Mówi się trudno, ale kontakt z rówieśnikami jest bardzo ważny, a ja mu tego w domu nie zapewnię :) To sobie ponarzekałam a teraz o czymś innym...
W niedziele wpadłam do ogródka mamy i wyszłam z niego z wiąchami szczypiorku, lubczyku i pietruszki i badylami rabarbaru :) Zielsko wczoraj skroiłam i wsadziłam w pojemniczkach do zamrażalki a z rabarbaru ugotowałam pierwszy w tym sezonie kompot - pyszny jest i już prawie cały wypity :)
A że niektóre gałązki szczypiorku kwitły powstał taki oto kuchenny bukiet...
W Pepco za to kupiłam taki śliczny druciany koszyczek za całe 25 zł :)
No i mój ukochany bez - nie do końca rozwinięty, ale co tam jak zapach ma obłędny :) Szkoda tylko, że tak szybko więdnie...
A na dowód tego, że nie marudzę bez powodu z tym balkonem pokaże zdjęcia z wczoraj :)
Skompromituje się, ale co tam ;) Przynajmniej będzie widać, że coś jednak robię :)
Życzę Wam miłego tygodnia z dużą ilością słońca :)
Buziaki!
Monika
praca wre i będzie CUDNIE:-) BUZIAKI
OdpowiedzUsuńMnie wystarczy jak będzie ładnie ;)
UsuńTrzymam kciuki byś rozwiala wszelkie watpliwosci co do balkonu! Powodzenia w aranzowaniu:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDruciak świetny, sama dziś pobiegne do Pepco:)
OdpowiedzUsuńI zazdroszczę takiego balkonu.... Przynajmniej można na nim coś postawić, nie to co na moim :(:P
Może i na Twoim balkoniku coś uda się wyczarować :) A druciak kup, bo według mnie warto :)
UsuńUlala, dzieje się na balkonie ;D Szczypiorowy bukiet rewelacyjny :D
OdpowiedzUsuńA tak takiego bukietu to jeszcze nie miałam :) A na balkonie mogłoby się dziać więcej, ale dobre i to co jest :)
UsuńBalkon zapowiada się super, widać ogrom pracy wykonanej, a to do zrobienia - dasz radę :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na efekt końcowy
Pozdrawiam
Dorota
Dziękuję za wiarę we mnie to naprawdę dużo dla mnie znaczy :)
UsuńBalkon zapowiada się baardzo intereusjąco, oj bardzo :)) szczypiorek wygląda rewelacyjnie :)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że po takich zdjęciach można powiedzieć, że będzie interesujący :)
UsuńJa już teraz widzę i wiem, że balkon będzie obłędny w efekcie końcowym!!
OdpowiedzUsuńDziękuję - bardzo się cieszę, że we mnie wierzysz :)
Usuńzapowiada sie cudowny i klimatyczny balkonowy azyl...zycze Ci Monika duuuuzo czasu, choc sama wiem najlepiej, ze doba nie jest z gumy...- a szkoda ♥♥♥
OdpowiedzUsuńIle razy ja żałuje, że nie da się doby rozciągnąć :)
UsuńTy coś robisz na tym balkonie, a nie tak jak ja, patrzę na swój z politowaniem i czekam na lepszą pogodę ;))) U Ciebie już widać, że będzie pięknie, nie szkodzi, że może dopiero w grudniu, ale pięknie ;))) Nic się nie przejmuj i tak byś nie mogła jeszcze z niego korzystać, podobno od jutra przez 3 dni ulewy ;))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTy nawet sobie tak nie żartuj nie ma mowy o ulewach ja się nei zgadzam - protestuje i zabraniam :)
UsuńMy mamy tak samo z tym naszym ogródkiem, robimy, robimy i końca nie widać! Nawet jeszcze ogrodzenie nieskończone bo o roślinach to ledwo myślę... Ale jak już w końcu wszystko będzie tak pięknie, tak jak miało być to się jeszcze bardziej to doceni:) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńhttp://my-homeonthehill.blogspot.com/
Watpliwości zawsze są .. Ty się tym nie przejmuj ... jest pięknie , bo już to widać .. i pędzę do Pepco ... Pozdrawiam :) , brrrr u nas też leję ...
OdpowiedzUsuńOj nie narzekaj pięknie jest a nie długo będzie jeszcze piękniej ,buziole Ewa.
OdpowiedzUsuńMoniko, a ja jestem pewna, że Ty już coś dobrego wymyslisz w związku z balkonem, odczuwam nieco ekscytacji w tych zmianach , wiec nawet te wątpliwości z pewnością coś dobrego przyniosą ;)))
OdpowiedzUsuńKochana balkon zapowiada się przepięknie, zresztą cały czas Ci to powtarzam... Przestań więc marudzić, bo wiem, że jak już będzie wszystko gotowe, kwiatki posadzone i usiądziesz na balkoniku to będziesz czuć się cudownie... że ten balkon będzie azylem... pozdrawiam i czekam na efekt końcowy, który już teraz wiem, że będzie niesamowity...
OdpowiedzUsuńJak ja kocham szczypior... :)) Co byś nie postawnowiła, pewnie będzie ładnie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie pięknie:):):)
OdpowiedzUsuńA koszyczek prześliczny, chyba musze się też wybrać na zakupy:)):):)
Buziaki kochana
Hej! Gałązki bzu trzeba mocno zbić (np. młotkiem) przed włożeniem do wazonu wtedy bez dłużej postoi :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMonia Ty przynajmniej juz coś zaczęłaś i z pomocą Grzesia na pewno szybko sie uwiniecie :)
OdpowiedzUsuńu nas rozpierducha bo prace wkoło domu a oprócz tego zmieniam wystrój jednego pomieszczenia i schodzi mi już 2 m-ce.. prawda jest taka że nawet jak dzieciaki juz śpia to po prostu nie mam sił żeby coś dłubać.. :) ale jesteśmy młodzi więc póki jakies siły są to działajmy :)
mam pytanie trochę z innej beczki, przepraszam, jeśli jest zbyt osobiste. nie czujesz się samotna w Warszawie? nie wiem gdzie studiowałaś, ale w swoich postach wspominasz tylko o mężu, synu i rodzicach, stąd wysuwam wniosek, że nie masz znajomych w stolicy. prawdopodobnie w niedługim czasie również przeprowadzę się do Warszawy (mój mąż zmienia pracę) i bardzo się tego boję. zastawiam się, jak Ty funkcjonujesz cały dzień tylko z 2latkiem, kiedy mąż jest w pracy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
J.
Studiowałam w Warszawie :) Mamy tu znajomych, ale nie widujemy się z nimi za często, bo każdy ma swoje życie i obowiązki :) Bardziej nudziłam się mieszkając na wsi - niby byłam blisko rodziny, ale i tak całymi dniami byłam sama z małym. Tutaj chociaż po pracy mam męża :) Generalnie mam tyle zajęć w ciągu dnia, że zwykle się nie nudzę - jak jest pogoda wychodzimy na dwór, jak nie w domu siedzimy :) Nie masz się czego bać - a jak coś pisz i możesz mnie odwiedzać :)
UsuńMonika widać, że na balkonie praca wre:) Będzie ślicznie, już to widać. A brakiem czasu sie nie przejmuj, maj jest tak zimny ze nawet nie mozna siedzieć na nim i sie delektować. Co do przedszkola to dziecko musi iść, tylko szkoda ze sie nie dostał do państwowego. Ale musisz pilnowac we wrzesniu, bo dużo maluszków płacze i mamy wypisują je. Moze uda Ci sie wskoczyć na ich miejsce. A bez trzeba stłuc mocno końcówki i dłużej wówczas postoi:)
OdpowiedzUsuńBuzia
Moniczko... fantastycznie duży balkon... duży balkon...duże możliwości ... dużo pracy. Rozumiem Cię całkowicie, że różne rzeczy mogą człowieka od pracy odciągać ;-)... mi się udało zrobić balkonik i mam już się gdzie relaksować, ale mój to jest ze trzy razy mniejszy od Twojego. Buziaki i dobrego dnia ;-)
OdpowiedzUsuńBalkon zapowiada się naprawdę pięknie, kwiatki śliczne, donice i inne ozdoby też:)) Życzę wytrwałości i mam nadzieję, że niedługo będziemy podziwiać balkon w całej okazałości, pięknie wykończony i ukwiecony:)) Pozdrawiam Kasia:))
OdpowiedzUsuńMonika, a popatrz na całą sytuację z drugiej strony - zobacz ile udało ci się zrobić od przeprowadzki - bo Ty nie patrzysz obiektywnie, a ja tak BARDZO DUŻO ZROBIŁAŚ. I tak samo będzie z balkonem. Rozumiem Twoje zniecierpliwienie bo już jest ładnie i chciałabyś móc z niego korzystać, ale pomyśl jak ci będzie dobrze, błogo i jaka będziesz dumna kiedy ju wszystko zrobisz, malutki zaśnie a ty będziesz mogła z kubeczkiem kawy usiąść sobie sama, rano, kiedy dzień się budzi i podziwiać swoja pracę. Ja już sama nie mogę doczekać się na twoja relację. Trzymam za ciebie kciuki, gdybym mieszkała bliżej to słowo daje, że zabrałabym maluszka do siebie na cały boży dzień, żebyś mogła sobie skończyć to wszystko o czym marzysz i myślisz. Pozdrawiam życząc sił i optymizmu. Ila z Mazowsza
OdpowiedzUsuńMasz taki piękny, duży balkon. Wszystko już zapowiada się świetnie efekt końcowy będzie na pewno zadowalający bo zawsze u Ciebie tak jest.
OdpowiedzUsuńTeraz już zapowiada się bardzo ładnie i klimatycznie. Czekam na efekt końcowy:)
OdpowiedzUsuńzapowiada sie super!!!
OdpowiedzUsuńMonia, ale jak już skończysz i zasiądziesz na nim z kubkiem pysznej herbaty - to dopiero poczujesz satysfakcję :)) zapowiada się bowiem pięknie. Faktycznie problem z tym przedszkolem. Nie wiem, jak w Warszawie, ale we Wrocławiu są jeszcze rozmaite zajęcia, na które można chodzić z dzieckiem, które do przedszkola nie chodzi, by miał kontakt z rówieśnikami. I z tego, co wiem nie za wszystkie się płąci :) buziaki Monika i dobrego dnia :)))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ten duży biały płot balkonowy - powodzenia w aranżacji całego balkonu! :)
OdpowiedzUsuńChyba musze wybrać się do Pepco ;)
Ja też mam zawsze milion przemyśleń jak mam "coś" zrobić z aranżacjami w domu i ogrodzie:) P.S. Fajny te koszyczek- też go dzisiaj oglądałam w Pepco:)
OdpowiedzUsuń