środa, 30 grudnia 2015

Świąteczne akcenty w pokoju dzieciaków

Dziś na tapecie pokój dzieciaków. W dużej mierze jest on zdominowany przez Mikusia i jego samochody, traktory no i oczywiście koparki, na punkcie których ma bzika już od ponad roku. Wszystkiego może sobie odmówić, ale nowej koparki nigdy ;) W efekcie w pokoju na co dzień panuje ogromny chaos. Efekty sprzątania znikają kiedy tylko się odwrócę :) Gabrysia co prawda nadal śpi z nami w pokoju, ale to tutaj ma swoje ubranka i zabawki. Za to Mikołajek zaczął sam wprowadzać zmiany w swoim otoczeniu. Jako główny lokator własnoręcznie ozdobił naklejkami wiszące na łóżkiem półki, które kryją wszystko to, czego Gabi ze względów bezpieczeństwa nie powinna dotykać:) Oczywiście naklejki w tym miejscu mają bardzo logiczne wytłumaczenie:"Zwierzątka muszą mnie pilnować jak śpię, bronić przed dzikami i złodziejami". Nie pytajcie mnie skąd dziki i złodzieje ;) Ciągle uważam, że pokój jest nieskończony, że wymaga zmian, choćby wynikających z rozwoju dzieci, ale nie można wszystkiego od razu zrobić. Łóżko Mikusia, na którym spał w Warszawie czeka na Gabi, bo z przyczyn oczywistych mały mężczyzna śpi na tym z koparkami. Kupiliśmy je równolegle z tym warszawskim, ale z racji wymiarów pokoju, w którym miało stać szukaliśmy pasującego i podobającego się dziecku i wybór padł na to.






Nie jest to wnętrze idealne, ale to pokój dzieci, ma służyć jako miejsce zabawy oraz odpoczynku i to dzieci mają się w nim czuć dobrze nie my, więc jakoś muszę znosić te niedoskonałości wyglądowe ;)
Wisząca na ścianie tablica z planszami do kloców znanej marki to dzieło Grzesia. W skrzynce mogą bez obaw leżeć klocki, nawet te najmniejsze, a te z tablicy spadają prosto do środka. Na zdjęciu widać zbudowane przez Mikusia miasto - zauważy każdy ubek, więc nie ma szans na zmiany zabudowy bez zgody architekta ;) Ławeczka służy aktualnie jako podest, ponieważ ze względu na rosnącą ciekawość Gabi tablica musiała zawisnąć wyżej :)




Tak jak pisałam wyżej w pokoju dominuje Mikuś i jego pojazdy :)
Kolekcja książek i puzzli ciągle się rozrasta, więc z czasem trzeba pomyśleć o jakimś uporządkowaniu tego chaosu wizualnego.










Namiot był z nami jeszcze w mieszkaniu w Warszawie, teraz służy głównie jako garaż na dużą koparę, ewentualnie miejsce na schowanie się przed siostrą :) Jak się znudzi to go schowamy i za jakiś czas znów będzie budził zachwyt użytkowników. Do niedawna na jego miejscu było łóżeczko turystyczne służące Gabi do zabawy, ale z racji tego, że było coraz rzadziej używane, nie było sensu by dalej tu stało. W tym miejscu muszę wspomnieć, że Mikuś z uporem maniaka przesuwa w pokoju wszystko, co tylko jest w stanie, więc wygląd pokoju jest bardzo dynamiczny ;) Akurat na zdjęciach mamy jedno z bezpieczniejszych rozwiązań dekoratorskich zaproponowane przez rodziców - w tej wersji nic na nikogo nie spada i nikt się nie obija o ściany ;)






Stolik przywędrował z mojego rodzinnego domu. Docelowo będzie tu biureczko oczywiście z recyklingu :) Dotychczasowy stolik z krzesełkami był w zasięgu rączek Gabi i biedny Mikuś nie mógł nic zrobić, dlatego do czasu aż mi się uda zrobić dla niego biurko korzysta ze stolika.






Dekoracja okna to spełnienie marzeń Mikusia :) Naklejek używamy już trzeci rok z rzędu, dokupiliśmy jeden nowy zestaw i trzeba przyznać, że moim dzieciom strasznie się to podoba. No i oczywiści duże bombki - udało mi się kupić takie jakie chciał synuś z Mikołajem i bałwankami.
Lambrekin kupiony na wyprzedaży w Ikea czekał na swój czas i się doczekał. 
Cieszę się, że Mikuś angażuje się w prace dotyczące jego pokoju - chce żeby było ładnie, ma jakieś swoje wizje i stara się je realizować, prosi o pomoc przy zrobieniu czegoś. Dla mnie to bardzo ważne, że mogę z nim pracować przy takich "zadaniach", nawet jeśli nie jestem zachwycona z efektu końcowego, to jednak nie ja tam jestem najważniejsza, tylko on, a on czuje się tam szczęśliwy.
Bombki w ciągu dnia słabo widać, ale po zasłonięciu rolet prezentują się jak ręcznie malowane szklane arcydzieła ;) Na koniec jeszcze fotki wieczorową porą...








Może kiedyś uda mi się uporządkować ten chaos w pokoju dzieciaków. Na razie będę konsekwentnie realizować zmiany w nim. Największe zajdą kiedy do pokoju na stałe wprowadzi się Gabrysia :)
Całe szczęście mam jeszcze trochę czasu na poprawki ;)
 Na dziś koniec, bo i tak wyszło za długo :)

Buziaki!
Monika





9 komentarzy:

  1. Piękny pokoik:)!!! Wiele ślicznych akcentów, super dodatki- sama mogłabym w nim zamieszkać:)
    Kochana, szczęśliwego Nowego Roku jeszcze raz!!!
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Pokoik w sam raz... i te tematyczne ozdoby...

    bardzo ładnie

    Pozdrawiam,
    Martita

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy pokoik!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny pokoik, Twoja latania morska nieustannie mnie zachwyca. Pokój dzieci nie może być katalogowy, bo jest wtedy nienaturalny. Przecież wszystkie dzieci mają klocki, puzzle, autka, lalki itp. i nie można udawać do zdjęcia że tego nie ma. Fajnie, że synek angażuje się w aranżację swojej przestrzeni.

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie spodobała mi się półka latarnia- czy możesz zdradzić skąd ją masz? Idealnie pasowałaby do naszej łazienki w stylu marynistycznym http://www.kepamarzen.pl/item/167-morza-szum Pozdrawiam z Kepy Marzeń

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Regał na książki w kształcie latarni - genialny!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz i poświęcony czas. Zapraszam do dalszego obserwowania moich zmagań z wymarzonym M :)