Dziś postaram się już zakończyć temat świąt, bo ile można tak dręczyć ludzi :)
Jak co roku obiecuje sobie, że nie kupuje dekoracji świątecznych i w zasadzie mi się udało dotrzymać słowa. Oczywiście skusiłam się na to i owo, ale były to drobne rzeczy uzupełniające dekoracje, które już mam. Tak było z bobkami i zawieszkami na choinkę do pokoju Mikusia, bo wiedziałam, że chciałby mieć bombki we wzorki, więc mu takie kupiłam. No i choinka ubrana na biało-czarno, to taki ukłon w męską stronę ;)
W pokoju Mikusia jak zwykle choinka i naklejki na szybach. Jeśli zastanawialiście się kiedyś na zakupem takich naklejek to polecam. Te są z nami już trzeci sezon i pewnie jeszcze pobędą. Z racji tego, że są tylko raz w roku, dają taką samą frajdę dzieciakom przy przyklejaniu jak za pierwszym razem ;)
Powoli staramy się dostosować pokój do dwójki dzieci odmiennej płci. Na razie stanęło na szarej bazie, którą powoli buduję, ale racji tego, że mam jeszcze trochę czasu, to może się to zmienić.
Priorytetem był dywan, bo parkiet w codziennym użytkowaniu okazał się łatwy w rysowaniu i zimny, a dzieciaki większość czasu spędzają bawiąc się na podłodze. U Mikusia pojawiła się też silna potrzeba własnego i należy tu dodać prywatnego konta w pokoju, takiego gdzie mały "intruz"nie ma wstępu ;) To kwestia do przemyślenia - jak to zrobić, żeby było dobrze dla obojga. Na razie pokój w fazie mocno przejściowej ;)
W tym roku zmontowaliśmy choinkę inaczej niż zwykle, osadziliśmy ją w drewnianym pieńku :)
Jakieś urozmaicenie i przy okazji dość stabilna oprawa :)
Dziś nasza Gabrysia kończy 2 latka. Dla nas jest nadal malutkim bobaskiem, ale już coraz częściej widzimy i słyszmy, że się mylimy :) Rośnie, każdego dnia coraz bardziej się rozgaduje i pokazuje jak wiele już umie.
Życzę Wam miłego i szybko mijającego tygodnia ;)
Buziaki!
Monika