czwartek, 31 grudnia 2015

Happy New Year !!!

Kochani dziś krótko i na temat.

***
Życzę Wam aby ten nadchodzący rok był lepszy i szczęśliwszy od poprzedniego. Żeby dopisywało Wam zdrowie i nie opuszczała radość z każdego kolejnego dnia.
Życzę Wam, aby spełniały się marzenia - zarówno te małe, o których wstydzimy się głośno mówić, jak i te wielkie, które być może teraz wydają się niemożliwe. Miłości i uśmiechu na każdy dzień Nowego Roku oraz udanej zabawy sylwestrowej.






Buziaki!

Monika


środa, 30 grudnia 2015

Świąteczne akcenty w pokoju dzieciaków

Dziś na tapecie pokój dzieciaków. W dużej mierze jest on zdominowany przez Mikusia i jego samochody, traktory no i oczywiście koparki, na punkcie których ma bzika już od ponad roku. Wszystkiego może sobie odmówić, ale nowej koparki nigdy ;) W efekcie w pokoju na co dzień panuje ogromny chaos. Efekty sprzątania znikają kiedy tylko się odwrócę :) Gabrysia co prawda nadal śpi z nami w pokoju, ale to tutaj ma swoje ubranka i zabawki. Za to Mikołajek zaczął sam wprowadzać zmiany w swoim otoczeniu. Jako główny lokator własnoręcznie ozdobił naklejkami wiszące na łóżkiem półki, które kryją wszystko to, czego Gabi ze względów bezpieczeństwa nie powinna dotykać:) Oczywiście naklejki w tym miejscu mają bardzo logiczne wytłumaczenie:"Zwierzątka muszą mnie pilnować jak śpię, bronić przed dzikami i złodziejami". Nie pytajcie mnie skąd dziki i złodzieje ;) Ciągle uważam, że pokój jest nieskończony, że wymaga zmian, choćby wynikających z rozwoju dzieci, ale nie można wszystkiego od razu zrobić. Łóżko Mikusia, na którym spał w Warszawie czeka na Gabi, bo z przyczyn oczywistych mały mężczyzna śpi na tym z koparkami. Kupiliśmy je równolegle z tym warszawskim, ale z racji wymiarów pokoju, w którym miało stać szukaliśmy pasującego i podobającego się dziecku i wybór padł na to.






Nie jest to wnętrze idealne, ale to pokój dzieci, ma służyć jako miejsce zabawy oraz odpoczynku i to dzieci mają się w nim czuć dobrze nie my, więc jakoś muszę znosić te niedoskonałości wyglądowe ;)
Wisząca na ścianie tablica z planszami do kloców znanej marki to dzieło Grzesia. W skrzynce mogą bez obaw leżeć klocki, nawet te najmniejsze, a te z tablicy spadają prosto do środka. Na zdjęciu widać zbudowane przez Mikusia miasto - zauważy każdy ubek, więc nie ma szans na zmiany zabudowy bez zgody architekta ;) Ławeczka służy aktualnie jako podest, ponieważ ze względu na rosnącą ciekawość Gabi tablica musiała zawisnąć wyżej :)




Tak jak pisałam wyżej w pokoju dominuje Mikuś i jego pojazdy :)
Kolekcja książek i puzzli ciągle się rozrasta, więc z czasem trzeba pomyśleć o jakimś uporządkowaniu tego chaosu wizualnego.










Namiot był z nami jeszcze w mieszkaniu w Warszawie, teraz służy głównie jako garaż na dużą koparę, ewentualnie miejsce na schowanie się przed siostrą :) Jak się znudzi to go schowamy i za jakiś czas znów będzie budził zachwyt użytkowników. Do niedawna na jego miejscu było łóżeczko turystyczne służące Gabi do zabawy, ale z racji tego, że było coraz rzadziej używane, nie było sensu by dalej tu stało. W tym miejscu muszę wspomnieć, że Mikuś z uporem maniaka przesuwa w pokoju wszystko, co tylko jest w stanie, więc wygląd pokoju jest bardzo dynamiczny ;) Akurat na zdjęciach mamy jedno z bezpieczniejszych rozwiązań dekoratorskich zaproponowane przez rodziców - w tej wersji nic na nikogo nie spada i nikt się nie obija o ściany ;)






Stolik przywędrował z mojego rodzinnego domu. Docelowo będzie tu biureczko oczywiście z recyklingu :) Dotychczasowy stolik z krzesełkami był w zasięgu rączek Gabi i biedny Mikuś nie mógł nic zrobić, dlatego do czasu aż mi się uda zrobić dla niego biurko korzysta ze stolika.






Dekoracja okna to spełnienie marzeń Mikusia :) Naklejek używamy już trzeci rok z rzędu, dokupiliśmy jeden nowy zestaw i trzeba przyznać, że moim dzieciom strasznie się to podoba. No i oczywiści duże bombki - udało mi się kupić takie jakie chciał synuś z Mikołajem i bałwankami.
Lambrekin kupiony na wyprzedaży w Ikea czekał na swój czas i się doczekał. 
Cieszę się, że Mikuś angażuje się w prace dotyczące jego pokoju - chce żeby było ładnie, ma jakieś swoje wizje i stara się je realizować, prosi o pomoc przy zrobieniu czegoś. Dla mnie to bardzo ważne, że mogę z nim pracować przy takich "zadaniach", nawet jeśli nie jestem zachwycona z efektu końcowego, to jednak nie ja tam jestem najważniejsza, tylko on, a on czuje się tam szczęśliwy.
Bombki w ciągu dnia słabo widać, ale po zasłonięciu rolet prezentują się jak ręcznie malowane szklane arcydzieła ;) Na koniec jeszcze fotki wieczorową porą...








Może kiedyś uda mi się uporządkować ten chaos w pokoju dzieciaków. Na razie będę konsekwentnie realizować zmiany w nim. Największe zajdą kiedy do pokoju na stałe wprowadzi się Gabrysia :)
Całe szczęście mam jeszcze trochę czasu na poprawki ;)
 Na dziś koniec, bo i tak wyszło za długo :)

Buziaki!
Monika





wtorek, 29 grudnia 2015

Świąteczna kuchnia

Na wstępie chciałam Wam podziękować za te wszystkie piękne świąteczne życzenia dla naszej rodzinki. Jest mi niezmiernie miło, że tyle osób pamiętało o nas i w całym tym przedświątecznym zabieganiu znalazło chwilę na przesłanie nam życzeń.
Dziękuję i przesyłam Wam buziaki i uściski :)

***

Dziś chciałam Wam pokazać kuchnię w wersji świątecznej. Kolorystyka oczywiście - czerwień, biel i szarości. Z góry przepraszam za ilość zdjęć :)






Widoczne na zdjęciach wysokie kubki z reniferkami to moje gwiazdkowe prezenty od męża...






Filcowe ozdóbki z mini patery, bombka oraz córka Mikołaja to prezenty od Gosi :)














Wszystkie zielone gałęzie w naszym domu pochodzą z naszego przedświątecznego niedzielnego spaceru - wystarczyło pozbierać to, co leżało na ziemi, bo akurat trwa wycinka drzew w pobliżu naszego domu. Tego zapachu nie da się opisać - trzeba go poczuć :)








 Nie wiem ile lat ma ten czajnik :) Należał do pradziadków Grzesia. Szkoda, ze nie zrobiłam mu zdjęcia przed wyczyszczeniem, bo miał na sobie sadze, kilogramy kurzu i gipsu :)
















Drewniany młynek uratowałam ponad rok temu przed wyrzuceniem - mina poprzedniego właściciela bezcenna zwłaszcza po tym jak usłyszał, że nie mam zamiaru go malować, tylko ma zostać taki odrapany ;)








 Kuchnia wieczorową porą...




 Lampki kupiłam dwa lata temu na poświątecznej wyprzedaży w Ikea - muszę przyznać, że było warto :)






Przed nami kolejne przygotowania - tym razem sylwestrowe :)
Pamiętajcie, że nie ważne ile musicie zrobić, ważne żebyście tego wieczoru były najpiękniejszymi gwiazdami na świecie :) Sama postaram się trzymać takiego postanowienia - nie wiem tylko jak mi wyjdzie realizacja ;)

Miłego dnia!
Buziaki!
Monika

piątek, 25 grudnia 2015

Wesołych Świąt!

Kochani!
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam samych radosnych chwil spędzonych w gronie najbliższych, pełnych ciepła i miłości. Realizacji wszystkich marzeń - nawet tych najskrytszych oraz  odpoczynku od codziennych spraw i trudności. A zwłaszcza znalezienia chwili na relaks po pracowitym czasie świątecznych przygotowań.
Przesyłam moc buziaków i uścisków :)









Buziaki!
Monika

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Świąteczna czerwień

Czas leci jak szalony. Nawet nie wiem kiedy mi ten grudzień zleciał :) 
Najpierw były urodziny Mikusia w domu, potem tort i mini przyjęcie w przedszkolu, po drodze jeszcze impreza mikołajkowa, potem jelitówka, która nie odpuściła nikomu i tak w dużym skrócie minął nam ostatni miesiąc ;) Patrze przez okno i aż się chce zapytać gdzie ten śnieg się schował, bo chyba nie mogliśmy wszyscy pomylić świąt :) Dekoracje w domu właściwie już skończone, pierniczki upieczone, choinki ubrane, więc zostało mi sprzątanie i gotowanie - w tym pieczenie ciast ;)
I mało i dużo ;) 
Miałam zrobić wieniec adwentowy, ale zrezygnowałam z niego na rzecz bardziej prostszej dekoracji...




Prosta i funkcjonalna, ale aktualnie mocno upalona dekoracja adwentowa :)
Mikuś w tym roku ma materiałowy kalendarz - uszyty jeszcze na poprzednie święta przez Ewę.
W kieszonkach kryją się karteczki, a na nich niespodzianka na każdy dzień :)




A tak prezentuje się nasz pokój w świątecznej czerwieni...








Na zdjęcie załapał się nawet kawałek łóżeczka Gabrysi - dobrze, że nie widać zawartości ;)






W ramach mikołajek sprawiłam sobie nowe świąteczne poszewki na poduchy kanapowe...






A to mój podręczny gazetnik kupiony w Netto przez Karolę i przesłany do mnie razem z innymi drobiazgami ;)






































Uff, wreszcie koniec :) Przepraszam za taką ilość zdjęć, ale wierzcie mi i tak połowę usunęłam ;)
Trzymam za Was kciuki dziewczyny, żebyście szybko skończyły przygotowania do świąt i znalazły chwilkę na odpoczynek.

Miłego dnia!
Buziaki!
Monika