środa, 30 kwietnia 2014

Urodzinowe niespodzianki

Kochane!
Dziękuję Wam za tyle pięknych urodzinowych życzeń :)
Jesteście wspaniałe! Dziękuję Wam za to, że jesteście i do mnie zaglądacie :)
***
Ostatnio nie mam zupełnie czasu na blogowanie :( W ciągu dnia zajmuje się małym i codziennymi obowiązkami - niby wcześniej było tak samo, ale teraz Mikołajek wymaga więcej uwagi, chce żeby z nim poczytać, układać puzzle lub po prostu oglądać z nim jego ulubione bajki :)  Dlatego jak się tylko trafi wolna chwila, bo jakimś cudem uda mi się uśpić Mikusia pędzę na balkon malować, żeby choć trochę przesuwać się z pracą do przodu. Całe szczęście Grzesiowi udaje się ostatnio wracać w miarę wcześnie do domu, więc czasem mi coś umaluje lub zajmie się Mikusiem, a ja walczę z tymi moimi balkonowymi pomysłami ;)
A dziś chciałam się pochwalić moimi prezentami od dwóch wspaniałych dziewczyn :)

Od Ewy dostałam prześliczne różyczki i masę przydasiów w sam raz na balkon :)








A od Karoliny białą rameczkę - marzyłam o niej od dawna, ale jej zakup ciągle odkładam na później :)
Teraz tylko muszę znaleźć do niej jakieś ładne zdjęcie :)




Kochane! Bardzo Wam dziękuję - takie prezenty cieszą ogromnie, bo wiem, że są od serca :)

***

Myślę, że chcielibyście wiedzieć, co tez ja robię na tym balkonie, więc Wam pokażę :)
Ostrzegam, że jest bałagan i kompletny chaos :)
Po długim zastanawianiu się czym osłonić nasz balkon i chociaż minimalnie podwyższyć barierkę padło na taki oto płotek. Co prawda nie było się bez problemów - długo można by o tym pisać, więc nie będę Was zanudzać :) A na zdjęciach widać przymiarkę - płotek przywiązaliśmy sznurkiem, bo ja oczywiście musiałam zobaczyć jak będzie wyglądał :) Dorobiłam się też dwóch donic z pergolą i rolki sztucznej trawy, bo zieleni to u nas na tym 8 pietrze brakuje najbardziej ;)






Do malowania płotek został zdjęty - a już tak dobrze się czułam z tym, że wreszcie nie widać co robię na balkonie :) Może Was zdziwię, ale nie maluję go na biało, bo taki drewniany podobał mi się najbardziej :)
Niestety w trakcie malowania wyszło, że skośne fragmenty wychodzą niemal czarne. Jak tylko do nas dotarły były od razu ciemniejsze, więc pomyślałam, że pomalowano je większą ilością impregnatu, ale jak się im przyjrzeliśmy po rozpakowaniu to okazało się, że wystały już swoje na słońcu i deszczu, więc znów mail i telefon do producenta... Teraz czekamy, bo po weekendzie mają być nowe skosy i okaże się na ile producent jest uczciwy i ile będziemy musieli zapłacić za te nowe. W efekcie prace na balkonie znów się opóźnią eh... A taki kolor będzie miał płotek jak wreszcie skończę go malować :)




Jak dla mnie jest idealny i te przebarwienia dodają mu tylko uroku :)
Już nie mogę się doczekać efektu końcowego :)


Kochane życzę Wam udanej majówki!
Dużo pięknej i słonecznej pogody :)
Buziaki!
Monika

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Wyniki Candy!

Czas na wyniki książkowego candy :)
Bardzo się cieszę, że książka się Wam spodobała i będzie mieć nowego właściciela, któremu może pomóc przy realizacji marzeń o pięknym balkonie :) 

A książka pojedzie do...





... Ila M

Czekam na maila z danymi do wysyłki :)
A wszystkim dziękuję za udział :)
Jeśli chciałybyście poznać jakiś konkretny styl urządzenia balkonu z tej książki to chętnie zrobię zdjęcia i podeślę zainteresowanej osóbce - przynajmniej tyle mogę zrobić, bo książka jest tylko jedna :)
***
Z racji tego, że akurat dziś są moje urodziny, co prawda nie 18 a 28 to już wczoraj zrobiłam  nasze ulubione szybkie ciacho - warto podkreślić, że jest zdrowe, bo ma owoce ;)
Trzeba jakoś tłumaczyć swoje obżarstwo ;)
Tulipanki dostałam od moich chłopaków, więc świętuję od wczoraj :)




Wreszcie udało nam się zostać na weekend w Warszawie - w planach był balkon, bo jest na nim co robić, a malowania jest tyle, że przydałyby się dodatkowe ręce do pomocy :)
Niestety pogoda pokrzyżowała moje plany - całą sobotę padał deszcz, więc udało mi się zrobić tylko mały fragment tego co ciągle na mnie  czeka :)

Miłego tygodnia! Najlepiej z dużą ilością słoneczka :)
Buziaki!
Monika

czwartek, 24 kwietnia 2014

Ogródkowo ;)

Bardzo Wam dziękuję za tyle pięknych świątecznych życzeń :)
Za każdym razem dziwie się ile cudownych osób można spotkać w takim wirtualnym świecie :)
A jak Wam minęły święta? Nam bardzo pracowicie i tak szybko, że nawet nie zauważyłam, że jest wtorek i trzeba się zbierać do Warszawy ;) Duża ilość obowiązków i pracy wynika z naszej sytuacji rodzinnej, więc tego świętowania nie było za wiele, ale ciast podjadłam zwłaszcza serników, które uwielbiam :)
W ubiegłym roku dużo czasu spędzałam w moim mini ogródku, a w tym na nic nie mam czasu - odkryłam go z choiny, którą przykryty był na zimę i nawet nie miałam chwili odnieść jej do kotłowni :) Co zresztą widać na niektórych zdjęciach ;) Całe szczęście udało mi się wyrwać trochę chwastów i zruszyć ziemię - przynajmniej wiem, co nie przetrwało mrozów ;) A żeby było śmieszniej to Grześ zrobił mi zdjęcia do dzisiejszego posta - ja w tym samym czasie pakowałam nasze tobołki :) 
Ogródek wymaga mojej uwagi, bo przydałoby się choćby poprawić cegły, które osunęły się w czasie zimy, ale na razie cieszę się, że cokolwiek mi tam jeszcze rośnie i kwitnie :)



























A to moje bratki samosiejki - w ubiegłym roku miałam je na balkonie, a w tym rosną w szczelinach między kostką brukową ;)












A skoro jesteśmy przy temacie kwiatów to przypominam o trwającym candy :)



U mnie wreszcie coś się dzieje na balkonie, więc mam nadzieję, że niedługo będę mogła Wam cokolwiek pokazać :)

Miłego dnia!
Buziaki!
Monika

sobota, 19 kwietnia 2014

Wesołych Świąt!

Kochani!
Życzę Wam spokojnych, zdrowych i pełnych radości Świąt Wielkanocnych.
A przede wszystkim odpoczynku od codziennych spraw i trosk.
Pyszności z koszyczka, bogatego zajączka oraz mokrego poniedziałku.
Wesołego Alleluja!








Mikuś ze swoim koszyczkiem i zawartością, której nie mógł się doczekać ;)








Życzę Wam słonecznych i ciepłych Świąt!

Buziaki!
Monika








środa, 16 kwietnia 2014

Wianuszki

Ostatnio mam chyba pecha do elektroniki, bo w weekend padł mi mój nowy aparat - wygląda na to, że zepsuł się obiektyw i muszę go oddać do serwisu, licząc że to co się zepsuło jest objęte gwarancją. 
Dlatego musiałam reanimować mój stary aparat :) Do czasu aż nowy się nie naprawi zdjęcia będą kiepskiej jakości :(  Wczoraj wreszcie się zmobilizowałam i zrobiłam wianki. Miałam użyć na święta ubiegłorocznego, ale w czasie podróży do Warszawy, tak się popsuł, że szybciej było zrobić nowy niż naprawiać ten stary ;) 


 


A taki malutki wiosenny wianek zrobiłam dla mamy




Przywiozłam też brzozowe gałązki, które zdążyły się już pięknie zazielenić




A w piątek dostałam od męża tulipanki, było ich tak dużo, że starczyło na dwa bukiety :)
Ten kuchenny to wersja mikro w stosunku do tego, co stoi w pokoju ;)




Mikuś ma teraz straszną potrzebę mojej uwagi. Do tej pory nie potrzebował mnie przy zabawie za często, za to teraz muszę być cały czas :) Mam szczęście, że udało mi się sklecić kilka zdań, bo nawet nie mam kiedy usiąść i zajrzeć do Was :( Nadrabiam nocą, ale nie starcza mi sił na zostawianie komentarza za co przepraszam :)

Nie przepracujcie się za bardzo, bo w święta padniecie za stołem ze zmęczenia ;)
Buziaki!
Monika





piątek, 11 kwietnia 2014

Wielkanocnie

Jeszcze nigdy nie zeszło mi tak długo na sprzątaniu, bo najwięcej z tego czasu spędziłam na bieganiu za Mikusiem z chusteczką :) Znów z weekendu wrócił z bakterią i smarka :) A ja dzielnie próbowałam posprzątać nasze M - u Was już było świątecznie a u mnie ciągle tygrysy biegały po podłodze ;)
Wczoraj udało mi się skończyć, chociaż jeszcze w kilku szufladach muszę trochę ogarnąć :)
 Wreszcie pojawiło się kilka dekoracji świątecznych...
W pokoju Mikołajka dekoracje są tylko na wiszących półeczkach - reszta pokoju na co dzień to istny plac boju, więc nie ma sensu tam nic stawiać, bo i tak zginęłoby pod górą narzędzi lub książek :)
Obrazki zrobiła Iza, a prześliczną karteczkę Brujita :)








A u nas w pokoju pojawiło się trochę więcej błękitów - niebieski to ulubiony kolor mojego Grzesia :)
Stoliczek, który stał koło kanapy zastąpiła półka, która docelowo będzie stała na balkonie. 
Już ją odświeżyłam po poprzednim sezonie i teraz czeka sobie na nowy ;) Swoją drogą dzięki temu wiem, że właśnie takiej półki tu potrzebujemy, więc trzeba będzie zrobić ;)








Po roku leżakowania w szafie swoje pięć minut mają pokrowce na krzesła :)










 W wiszących doniczkach siedzą kurki i zajączki uszyte przez Ewę




Te prześliczne jajka  to również dzieło Izy :)







W kuchni na razie mam tylko taką oto dekorację...










Szkoda, że nie ma ładnej pogody - chociaż słoneczko walczy co widać po niektórych zdjęciach, że są jaśniejsze ;) Na święta jedziemy w rodzinne strony, więc niezbyt długo będę się cieszyć dekoracjami :) 
Nie pozostaje mi nic innego jak w ten weekend jakoś ozdobić nasze mieszkanie na wsi :)

Przypominam o trwającym candy :)


Miłego weekendu!
Buziaki!
Monika